[ Pobierz całość w formacie PDF ]

was pokonał. Nie macie jednak czego się wstydzić. Nie uważalibyście za potrzebne szukać
usprawiedliwienia z porażki, gdybyście w owym pokoju znalezli się wobec afrykańskiego lwa lub
goryla z dżungli. Spotkała was walka z muskułami, które po wiele razy, i zawsze zwycięsko,
występowały przeciwko tym strasznym zwierzętom, stanowiącym postrach czarnego kontynentu. Ulec
nadludzkiej sile Tarzana z małp nie może być hańbą dla człowieka.
Wtedy to, gdy policjanci stali, spoglądając to na Tarzana, to na swego przełożonego, człowiek-małpa
postąpił tak właśnie, jak należało, aby usunąć resztki zapalczywości, jaką mogli czuć do Tarzana. Z
wyciągniętą dłonią zwrócił się ku nim.
- %7łałuję tego, co się stało - rzekł z prostotą. - Bądzmy przyjaciółmi. - Taki był koniec całej sprawy.
O Tarzanie zaczęto sobie opowiadać historie po barakach policyjnych i Tarzan pozyskał sobie
czterech nowych przyjaciół.
Po powrocie do mieszkania d'Arnot znalazł u siebie list od Williama Cecyla, lorda Greystoke.
Korespondowali ze sobą od czasu zawiązania przyjazni w czasie nieszczęsnej ekspedycji,
przedsięwziętej w celu poszukiwania Janiny Porter po porwaniu jej przez Terkoza - małpę z dżungli.
- Mają się pobrać w Londynie za dwa miesiące - rzekł d'Arnot, przeczytawszy list.
Tarzanowi nie potrzeba było mówić, kogo miał na myśli d'Arnot. Nie odpowiedział nic, był
bardzo cichy i zamyślony przez resztę dnia.
Wieczorem byli w operze. Tarzan pogrążony był w ponurych myślach. Prawie nie zwracał
uwagi na to, co się działo na scenie. Przed jego oczami unosił się wciąż widok pięknej Amerykanki,
a w uszach brzmiał mu smutny, słodki głos, zapewniający, że jego miłość była wzajemna. I ona miała
poślubić innego!
Wstrząsnął się, chcąc uwolnić się od tych niemiłych myśli i w tejże chwili poczuł, że spoczęły na nim
czyjeś oczy. Wiedziony instynktem, który wyrobił sobie przez wychowanie, spojrzał wprost w oczy,
które spoglądały na niego, i ujrzał, że oczy te jaśniały w uśmiechniętej twarzy Olgi, hrabiny de
Coude. Gdy Tarzan skłonił się, pozdrawiając hrabinę, był pewien, że w spojrzeniu jej świeciła
zachęta, prawie prośba.
W najbliższym antrakcie znalazł się obok niej w loży.
- Bardzo pragnęłam pana zobaczyć - mówiła. Dokuczała mi myśl, że doświadczywszy tylu przysług
okazanych przez pana mnie i mężowi, nie mogliśmy wyjaśnić panu, dlaczego nie robiliśmy
koniecznych kroków, aby uniemożliwić powtórzenie się napaści tych dwu ludzi, co mogło się
wydawać brakiem wdzięczności z naszej strony.
- Krzywdzi mnie pani - odpowiedział Tarzan. - Mam tylko miłe wspomnienia o pani. Nie powinna
się pani przejmować tą myślą, że potrzebne mi jest jakieś wyjaśnienie. Czy ludzie ci przestali
dokuczać pani?
- Nigdy nie przestaną - odpowiedziała ze smutkiem. - Czuję, że muszę się wypowiedzieć, a pan
zasługuje na to, żeby usłyszeć wyjaśnienie. Pozwól mi to zrobić. Może się to i panu przydać, gdyż
znam zbyt dobrze Mikołaja Rokowa i wiem z pewnością, że pan będzie miał jeszcze z nim do
czynienia. Szukać będzie sposobu, by wywrzeć na panu 21
swoją zemstę. To, co powiem, może panu pomóc w zwalczeniu mściwych planów, jakie knuje. Dziś
tu nie mogę panu tego opowiadać, lecz jutro o piątej będę oczekiwała pana.
- Czas będzie mi się dłużył do nieskończoności, by doczekać się piątej godziny do jutra -
rzekł Tarzan, żegnając się z hrabiną de Coude.
Z kąta teatru, gdzie siedzieli, Rokow i Paulwicz spostrzegli Tarzana w loży hrabiny de Coude i obaj
uśmiechnęli się złośliwie.
O wpół do piątej następnego dnia brodaty mężczyzna o śniadej cerze zadzwonił do wejścia
przeznaczonego dla służby w pałacu hrabiego de Coude. Służący, który drzwi otworzył, zrobił
wielkie oczy, gdy zobaczył, kto stał przed nim. Nastąpiła między nimi rozmowa prowadzona cichym
głosem.
Z początku służący nie chciał się zgodzić na jakąś propozycję, którą robił brodaty mężczyzna, lecz po
chwili gość wsunął coś w rękę służącego. Wtedy służący zawrócił i poprowadził gościa bocznym
przejściem do małej niszy, osłoniętej portierami, w sąsiedztwie komnaty, w której zwykle po [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl