[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zauważyliśmy. Tak czy inaczej... statek Krszów z ziemskimi  gośćmi" na pokładzie starł się z
nieprzyjacielem sto tysięcy mil od Marsa. Bitwa była krótka, lecz zacięta. Szczątki floty napastników
pomknęły w kierunku Słońca, ale statek Krszów również został ciężko uszkodzony. Jedyny ocalały
silnik pozwolił wziąć kurs na Marsa i rozbić się na jego powierzchni. Na szczęście załoga i
pasażerowie nie odnieśli obrażeń. Statku jednak nie sposób już było naprawić. Również mniejszy
ładownik uległ zniszczeniu.
Marsonauci obejrzeli obrazy przedstawiające lot i katastrofę oraz pózniejszą walkę o przeżycie.
Za pomocą prostego podręcznego sprzętu Krsze wydrążyli w skale miejsce na tymczasową bazę. Ze
skał uzyskiwali tlen i pożywienie. W miarę upływu lat jaskinie rozrastały się, tworząc wreszcie
wielki podziemny kompleks.
I choć historia ta wydawała się Orme'owi interesująca, to pragnął on jednak wrócić czym
prędzej do sprawy Macieja. Odczuwał nabożny lęk. Apostoł naprawdę przebywał z tymi ludzmi. I,
jak pokazywały hologramy Hfathona, został pochowany niedaleko, w skale.
Kamera zrobiła najazd w głąb cmentarza, ukazując groby pierwszych mieszkańców. Na
nagrobkach widniały napisy hebrajskie, greckie, łacińskie, w języku krsz, ideogramy pisma
chińskiego oraz coś, co, jak przypuszczał, było hieroglifami Majów.
Gdy kamera przesunęła się w stronę pózniejszych grobów, wszystkie napisy stały się hebrajskie.
Nagrobki były jednakowych rozmiarów. Tego wymagało prawo. Zgodnie z obyczajem hebrajskim
wszyscy byli sobie równi wobec śmierci  święci i grzesznicy, bogaci i biedni, młodzi i starzy,
mężczyzni, kobiety i dzieci.
Bronski przetłumaczył jedną z nagrobnych inskrypcji:
 Mattathias bar Hamath. Daty są podane zgodnie z chronologią hebrajską i odpowiadają latom
2 i 149 naszej ery.
W pobliżu miejsca pochówku apostoła znajdowało się dziesięć innych, na które wskazał
Hfathon.
 To są nagrobki towarzyszy Macieja, czy raczej jego uczniów. Wszyscy byli chorzy w
momencie, gdy zabieraliśmy ich z Ziemi. Byli oni libijskimi żydami, których Maciej przekonał, że
Jezus naprawdę był Mesjaszem. Maciej wraz z dziesiątką swoich uczniów nawrócił wszystkich
pozostałych ludzi, lecz nam, Krszom, jeszcze nie dane było wówczas ujrzeć światło. Większość z nas
była agnostykami lub ateistami, choć niektórzy wciąż spełniali religijne obrządki swoich przodków.
Nie sprzeciwialiśmy się, gdy Maciej podporządkował wszystkich swych ludzi Prawu Mojżesza, choć
w swej ignorancji nie widzieliśmy w niektórych z jego przepisów nic prócz bezsensownego
okrucieństwa.
Orme nie mógł już dłużej wytrzymać. Zerwał się na równe nogi i zawołał:
 Co odmieniło wasze serca?
 Mesjasz objawił się nam we własnej osobie. Uczynił wtedy to, co przekonało nas na wieki.
9.
Filemon %7łbeszg Mosze ben Jonathan był młodym, trzydziestopięcioletnim mężczyzną. Był z
niego dandys co się zowie  pejsy miał ufarbowane na fioletowo, w uszach wielkie srebrne kolczyki
w kształcie monet, a na plecach tęczowy płaszcz. Starsi krewni uważali taki sposób noszenia się za
skandaliczny. Jego ozdobne koturny i pomalowane na szkarłatny kolor paznokcie u nóg sprawiały, że
czynili mu nieustannie wymówki. Wysłuchiwał ich w milczeniu, z pokorą, po czym wychodził na
miasto, ubrany jak poprzednio. Podobnie postępowało gros młodych ludzi, czyli tych w wieku od
dwudziestu dwóch do pięćdziesięciu lat Wkładał na siebie to, co chciał, byleby w zgodzie z modą.
W przeciwieństwie do wielu swych rówieśników nie oddawał się jednak nadmiernemu piciu -
jak określano spożycie więcej niż trzech szklaneczek wina dziennie. Ponieważ był sportowcem,
pozwalał sobie tylko na jedną  przy kolacji.
Orme, który zdobył trzy złote medale olimpijskie (w biegu na 100 i 200 metrów oraz w skoku w
dal), udał się na główny stadion, aby potrenować. Był, rzecz jasna, ciekaw, jakimi sportowcami są
Marsjanie. Spodziewał się, że dwa tysiące lat życia na planecie o przyciąganiu znacznie słabszym od [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl