[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jak w najbardziej siarczysty mróz.
Cole wrócił na kolację.
Tym razem obyło się bez żadnego incydentu. Do
Za wszelkÄ… cenÄ™ 129
kolacji zasiadła czarująca, subtelna dama z Południa,
w wytwornej błękitnej sukni ze staniczkiem z broka-
tu. I tak jak uczyła ją dystyngowana mama, Kristin
w roli młodej damy poruszała się z wielką gracją, nie
pozwalając sobie na żadne żywsze ruchy. Uśmiechała
się tylko łagodnie, jej głos był cichy, melodyjny. Do
Cole a zwracała się ,,panie Slater  , a czasami ,,drogi
panie  . On też był wytworny, też uprzejmy i konwer-
sował z nią błyskotliwie, jakby całe życie spędził
w najwytworniejszych salonach.
Po kolacji wyszedł na dwór. I wszyscy jakoś tak
szybko rozeszli się do łóżek, więc Kristin też powęd-
rowała na górę, do dużej sypialni. I do okna. Cole stał
na werandzie, oparty o białą kolumnę i spoglądał
w niebo. W jednym ręku cygaro, w drugim piersiów-
ka z brandy.
Ileż by dała, żeby poznać jego myśli...
 Dobry wieczór, panno McCahy.
Zarumieniła się i dziwna sprawa, ale jakoś nie
potrafiła mu odpowiedzieć. On patrzył na nią, a jego
uśmiech, między brodą a krótko przystrzyżonymi
wąsami, był coraz bardziej widoczny.
 Zaraz przyjdę na górę, panno McCahy.
Cofnęła się bardzo szybko, o mały włos nie uderza-
jąc głową o framugę. Jej serce biło jak szalone,
usiłowała sobie jednak przetłumaczyć, że zdecydo-
wała się przecież być kobietą z dystansem, a nie
egzaltowanÄ… panienkÄ….
Na próżno, bo drżała, słysząc jego kroki na scho-
dach, drżała jeszcze bardziej, kiedy otwierały się
drzwi. Jego wzrok od razu spoczÄ…Å‚ na jej piersiach,
falujÄ…cych w staniczku z brokatu.
130 Heather Graham
 Chodz tu  powiedział miękko, wyciągając ku
niej dłoń. I prawie natychmiast znalazła się w jego
ramionach. Całował ją, potem rozbierał. Robił to tak
umiejętnie, że musiał już w swoim życiu rozbierać
niejedną kobietę. Ale to nie miało żadnego znaczenia.
Istotne było, że jej suknia i halki, i wszystko leżało na
podłodze, a on zaniósł ją do mahoniowego łoża
i znów było z nimi srebrzyste światło księżyca.
Gdzieś daleko toczyły się bitwy. Gdzieś daleko
ludzie z Północy walczyli z ludzmi z Południa, krew
płynęła przez Kansas, przez Missouri, jakby ktoś
przedziurawił gigantyczną żyłę. Ale Kristin nie pa-
miętała o tym. Jej całym światem był teraz Cole.
Tej nocy nie tylko tuliła się do niego, tej nocy była
i kotką mruczącą, i gejzerem namiętności, nauczyła
się, jak dotykać męskiego ciała, jak poruszać się z nim
jednym rytmem. %7ładen narkotyk, żaden trunek nie
miał takiej mocy jak to uniesienie, tak słodkie, tak
wszechogarniajÄ…ce.
Tej nocy Cole zasnął pierwszy. Kristin leżała
w ciszy i księżycowym blasku i patrzyła na tę surową
twarz, pogrążoną we śnie, na siatki cienkich srebr-
nych blizn, przecinajÄ…cych jego pierÅ› i ramiona,
zastanawiając się, które to bitwy pozostawiły te
smutne ślady na jego ciele. Zlady, których pragnęła
dotknąć.
W ostatniej chwili cofnęła rękę. Ten mężczyzna
był zagadką i wzbudzał lęk. I jednocześnie był
fascynujący. Lgnęła do niego, przyciągał, jak ciepły
ogień w kominku. Ale wiedziała, że nie na długo
zagości w jej życiu. Odjedzie już wkrótce. Była o tym
przekonana. I wyczuwała coś jeszcze. Ten mężczyz-
Za wszelkÄ… cenÄ™ 131
na nigdy jej nie pokocha, a ona... a ona już jest bliska,
żeby oddać mu swe serce. Już teraz inni mężczyzni
w porównaniu z Cole em Slaterem wypadali bardzo,
bardzo kiepsko.
Inni mężczyzni... Iluż to mężczyzn przeżyje tę
wojnÄ™?
Ostrożnie podniosła się z łóżka i podeszła do okna.
Spojrzała na padoki, na równinę. Wszędzie było cicho
i bezpiecznie, a przecież jest wojna. Tysiące ludzi
walczy i ginie od tego kwietniowego dnia w 1861
roku, kiedy baterie Południa otworzyły ogień w kie-
runku Fortu Sumter. Kansas już chyba na zawsze
skąpane będzie we krwi, tak samo Missouri. Armia
Północnej Wirginii dwukrotnie pokonała armię Poto-
maku pod Manassas. Wojskom Unii, walczÄ…cym
wzdłuż Missisipi, wiodło się lepiej. Północ wygrała
bitwę o Shiloh, a w końcu kwietnia wojska Unii,
dowodzone przez Farraguta, zajęły Nowy Orlean.
Ktoś zwycięża, ktoś ponosi klęskę... A żołnierze
ginÄ…. Pod Sharpsburgiem w Marylandzie obie strony
poniosły ogromne straty. Po bitwie nad rzeką An-
tietam wszystkie gazety pisały, że była to najbardziej
krwawa bitwa w tej wojnie, żołnierze ślizgali się we
krwi, a ciała nowo zabitych i rannych padały na ciała
martwych już od dawna kolegów. Kristin akurat była
w mieście, kiedy nadeszły najnowsze listy poległych.
Ze struchlałym sercem szukała na nich Matthew. Nie
było tam jego nazwiska. Bóg był łaskaw, i z jej oczu
popłynęły łzy szczęścia. Ale wszędzie dookoła wi-
działa łzy rozpaczy, łzy matek, narzeczonych, kocha-
nek. Ból rodzin, które oddały swoich synów Unii, ból
rodzin, które oddały swoich synów konfederatom.
132 Heather Graham
Ta wojna, w której toczono bitwy i ginęli ludzie
w mundurach, jeszcze nie dotarła na pogranicze. Na
pograniczu panował krwawy terror. I najważniejsze
było... przetrwać, przeżyć.
 Kristin?
Cole nie spał. Jego oczy, otwarte szeroko, wpat-
rzone w nią, świeciły dziwnym blaskiem. Zadrżała,
uświadamiając sobie nagle swoją nagość.
 Kristin? Dobrze siÄ™ czujesz?
Nie, nie czuła się dobrze. Czuła, że chce jej się
płakać.
 Myślałam o wojnie.
 O wojnie... Ta wojna jest jeszcze daleko stÄ…d.
Tu jest inaczej, tu walczymy na swój własny sposób.
W jego głosie była gorycz, nieprzebrana gorycz.
I zamilkł, a jego oczy straciły cały blask, jakby
przesłoniła je jakaś myśl, bardziej niż okrutna.
Potem wrócił do niej, wrócił spojrzeniem pełnym
smutku i jednocześnie pełnym ciepła.
 Nie myśl o tym, Kristin, nie trzeba. I tak niczego
nie zmienisz.
Chciała coś odpowiedzieć, głos jednak zawiódł.
Skinęła tylko głową.
 Chodz tu do mnie, Kristin.
Ten głos... Niski, głęboki, nawet kiedy szeptał. Ten
głos kazał zapomnieć o wszystkim, nawet o wojnie...
Szła ku niemu naga, tylko ramiona miała przy-
kryte złocistobrązowym płaszczem włosów, znaczo-
nych srebrem księżyca. Nie wstydziła się, chciała,
żeby widział tę jej nagość. I odczuł, jak bardzo ona
pragnie tych wspólnych nocy, jego ramion, uniesień,
słodszych niż cokolwiek na świecie.
Za wszelkÄ… cenÄ™ 133
A on liczył sekundy i kiedy stanęła nad nim,
natychmiast pochwycił ją w ramiona. Nie przypusz-
czał, że tak się stanie. %7łe znajdzie w Kristin przystań, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl