[ Pobierz całość w formacie PDF ]

twój prezent. Zadzwoniłem do ciebie zaraz potem.
z Domenikiem przynajmniej po przyjacielsku. Za­
Domenico przyspieszył kroku.
dzwoniÅ‚a do matki, potwierdzajÄ…c, że przyjedzie pro­
- Chodz - rzekł. - Złapiemy wodną taksówkę.
sto do Stavely na weekend, żeby wziąć udziaÅ‚ w pa­
- DokÄ…d jedziemy?
nieńskim wieczorze Fen. Potem wróciła do hotelu.
- PomyÅ›laÅ‚em, że przed kolacjÄ… miÅ‚o byÅ‚oby po­
Kiedy punktualnie o siódmej wieczorem zadzwo­
spacerować w Giardini Pubblicci. To takie ogrody
niÅ‚ telefon, czekaÅ‚a już, ubrana w powiewnÄ…, szy­
położone w spokojnej części Castello. Czy jesteś
fonową sukienkę. Spryskała się perfumami i zeszła
zmęczona po swoich dzisiejszych wędrówkach?
na dół, starając się kroczyć powoli i z godnością.
- Nie, ani trochę - zapewniła go, uśmiechając się
Na moment zaparło jej dech, kiedy ujrzała Dome-
promiennie, a Domenico w odpowiedzi uÅ›cisnÄ…Å‚ moc­
nica. Miał na sobie czarny, wieczorowy garnitur,
niej jej rękę.
73
72
WAKACJE W WENECJI
CATHERINE GEORGE
- Skądże! - zapewniła go. - Powiedz mi, co
Spacerując z nim pośród cichych, zielonych ogro-
dów, jakich nigdy nie spodziewałaby się w Wenecji
wybrać.
Laura miała wrażenie, że tańczy.
- PodajÄ… tu bardzo dobre rybne spaghetti, z kre­
- W tych pawilonach odbywa siÄ™ Biennale Sztuld
wetkami, pomidorami i chili - alla busana.
Nowoczesnej - poinformował z uśmiechem. - Ale
- Brzmi wspaniale.
nie martw się, już dziś nie będziemy nic zwiedzać;
Tego wieczoru wszystko byÅ‚o wspaniaÅ‚e i jedy­
biennale przypada tylko na lata nieparzyste.
nym cieniem było poważne spojrzenie Domenica,
- W twoim towarzystwie na pewno sprawiłoby
kiedy skończyli kolację i zbierali się do wyjścia.
mi to przyjemność. Pewnie zwiedzanie Muzeum
- Tak mi szkoda, że już jutro wyjeżdżasz, Lauro.
Guggenheima i kościołów też - przyznała uczciwie.
- Mnie też, ale przynajmniej kiedy wrócę do
- Ale dzisiaj nic mnie nie cieszyło, bo byłam sama
Londynu, bÄ™dÄ™ mogÅ‚a wspominać ten wieczór - od­
i nieszczęśliwa.
powiedziała z mocnym postanowieniem, że zachowa
Domenico schylił się i pocałował ją.
pogodÄ™ ducha.
Nawet jeżeli ciÄ™ to krÄ™puje w miejscu publicz­
- Nasz wieczór jeszcze się nie skończył, cara.
nym, mnie to było potrzebne - powiedział.
- No tak, jeszcze mamy przed sobÄ… spacer z po­
Oczy Laury rozbłysły.
wrotem.
- A czy moje pojawienie siÄ™ rano w twoim hotelu
- Popłyniemy łodzią - powiedział zdecydowanie
nie okazało się krępujące dla ciebie? - zapytała.
Potrząsnął głową.
i Laura pomyślała, że może rzeczywiście nie chce
- To była wielka niespodzianka, która mnie przechodzić z nią koło swego hotelu.
uszczęśliwiła, a nie wprawiła w zakłopotanie - rzekł
Słodko i smutno było stać razem z nim przy
z uśmiechem.
barierce łodzi i po raz ostatni podziwiać lagunę
Kusiło ją, żeby dowiedzieć się, na czym właściwie
w świetle księżyca.
polega jego praca. Chciała go zapewnić, że bez
- Jutro o tej porze już będę w domu, w Stavely
względu na to, jej uczucia pozostaną bez zmiany.
- powiedziaÅ‚a z westchnieniem, wysiadajÄ…c z vapo­
Jednak wolała przemilczeć ten temat w obawie, by
retto.
nie zepsuć nastroju ich ostatniego wspólnego wieczo­
Poprosił, żeby zadzwoniła, kiedy tylko przyjedzie.
ru. A już po chwili zasiedli przy stoliku w restauracji
- Jest jeszcze o wiele za wcześnie, żebyś wracała
nad kanałem i okazja do takiej rozmowy minęła.
do hotelu - zauważył. - Może napiłabyś się ze mną
- Mam nadziejÄ™, że ryby jeszcze ci siÄ™ nie znudzi­
Å‚y? - zagadnÄ…Å‚.
herbaty? Pójdziemy do mnie?
Laura nie miała nic przeciwko temu. Przeciwnie,
serce zabiło jej szybciej z radości.
74
CATHERINE GEORGE 75
WAKACJE W WENECJI
- Wczoraj w nocy wcale nie mogÅ‚em spać - wy­
- To bezsensowne, kiedy siÄ™ pomyÅ›li, że mieliby­
znał cicho Domenico.
śmy nie widywać się z powodu pieniędzy.
- Dlatego, że byłam dla ciebie taka okropna?
- Dla mnie to ważna sprawa. W zeszłym roku nie
- Tak. Ale też dlatego, że tak bardzo cię pragnąłem.
miałam wakacji, więc matka dała mi na urodziny
Laura zarumieniła się mocno i była zadowolona,
trochę pieniędzy z zastrzeżeniem, że wydam je na
że opuścili już piazza i w bocznej uliczce światła były
wakacje w Toskanii, które planowaÅ‚ Edward z przy­
przyćmione.
jaciółmi. Jak ci już mówiłam, mam całkiem niezłą
- Też miaÅ‚am podobny problem - mruknęła nie­
pensję, ale gospodaruję bardzo ostrożnie, żeby
wyraznie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl