[ Pobierz całość w formacie PDF ]

drogie francuskie perfumy, które dostała od Sheili, poczuje do niej tego, co ona czuje do niego?
nie są w stanie przytłumić delikatnego zapachu ciała Zastanowiła się, czy wieczorem nie okaże się, że
01ivera.
Oliver się wyprowadził. Roześmiała się gorzko. I tak
dziwne, że rano wciąż jeszcze był w domu.
Spodziewała się, że będzie czekać na nią na dole,
Pół godziny pózniej wchodziła do biura, pełna
143
SERCE W ROZTERCE
SERCE W ROZTERCE
142
Z ulgą uciekła na spotkanie z Danem Pearce'em,
lęku, że Sheila dostrzeże w niej zmianę. Jednakże
choć myśl o tym człowieku nie była przyjemna. Nie
Sheila uśmiechnęła się tylko na powitanie.
podobał jej się. Coś w nim było takiego...
- 01iver dzwonił, by nas uprzedzić, że się spóznisz
Mówiąc sobie, że znów się głupio zachowuje,
- powiedziała pogodnie - wysłałam wiec Sophy, żeby
pokazała Bramwellom dom pod czternastym. Chyba Charlotte wsiadła do samochodu i pojechała na farmę.
już niedługo wróci.
Umówiła się z Danem Pearce'em w domu, który
Charlotte z trudem ukryła zaskoczenie. chciał sprzedać. Gdy podjechała na miejsce, zauważyła,
- A co dokładnie Oliver ci powiedział? - spytała że jego stary land rover już tam stoi i zdusiła w sobie
ostrożnie.
nagłe uczucie niepokoju.
- Tylko tyle, że Å›wiÄ™towaliÅ›cie coÅ› wczoraj wieczo­
Farmera nie było nigdzie widać, otworzyła więc
rem przy pomocy zbyt wielkiej ilości szampana.
drzwi do pierwszego segmentu i zawołała go. Słyszała,
- Sheila roześmiała się. - Serdecznie ci współczuję.
że ktoś jest na górze, weszła więc po schodach. Znalazła
Nie ma nic gorszego od kaca. Co wÅ‚aÅ›ciwie Å›wiÄ™to­
go w pierwszej niewielkiej, dusznej sypialni i zdała sobie
waliście? - spytała z ciekawością. - A może nie
sprawę, że musiał widzieć jej przyjazd, a jednak nie
powinnam pytać?
zszedł na spotkanie. Uczucie niepokoju wzrastało.
Zwiadoma, że jej skóra przybiera zdecydowanie
Pearce odwrócił się i rzucił jej złośliwe spojrzenie.
czer cieńszy odcień, Charlotte spuściła głowę.
- Przyjechałaś, co? - powiedział. - Takie jesteście,
- Nic takiego - powiedziała krótko. - OIiver
wy, kobiety, nie? Jak raz zaczniecie...
sprzedał swoją londyńską agencję i postanowił osiąść
W głowie Charlotte rozdzwoniły się dzwonki
tu na stałe.
alarmowe. Odruchowo zawróciła do drzwi, ale on był
r Tak? To rzeczywiÅ›cie trzeba byÅ‚o uczcić - mruk­
szybszy: zamknÄ…Å‚ drzwi i stanÄ…Å‚ przed nimi, odcinajÄ…c
nęła z namysłem Sheila, spoglądając przelotnie na
jej drogÄ™ ucieczki.
opuszczoną głowę Charlotte i uśmiechając się pod
Przeszył ją strach - taki strach, jakiego dotąd nie
nosem. - Czy to znaczy, że pogodziłaś się z tym?
znała, na który rozmyślnie zamykała oczy. Tak samo
- dodała niewinnie.
starała się nie myśleć o kobietach zastraszanych
Charlotte gwałtownie uniosła głowę.
i wykorzystywanych w sposób, w jaki ten człowiek
- Z czym?
najwyrazniej chciał ją wykorzystać.
- Z obecnością 01ivera.
Gwałt. Krótkie, obrzydliwe słowo. Słowo, nad
- Chyba nie mam żadnego wyboru, nie? - po­
którym się nigdy dotąd nie zastanawiała.
wiedziaÅ‚a Charlotte niechÄ™tnie. Przez chwilÄ™ wy­
Tłumaczyła sobie, że jest głupia, wmawiając sobie
dawało jej się, że Sheila musi wiedzieć - ale skąd?
coś, co nie jest prawdą, że zle zrozumiała jego słowa.
Przez to poczucie winy i pogardy dla samej siebie
Nie była jednak w stanie opanować rosnącej paniki.
doszukuje siÄ™ w zwykÅ‚ych sÅ‚owach ukrytych pod­
Próbowała zachować spokój, skupić się na tym, co
tekstów.
powinna powiedzieć.
145
SERCE W ROZTERCE
SERCE W ROZTERCE
144
zrozumienia... Przedtem obawiała się, że chce ją
- Chciał pan porozmawiać o łącznej sprzedaży
zgwałcić, ale teraz poczuła, jak ogarnia ją paraliżujące
tego blizniaka - powiedziała tak stanowczo, jak tylko
przerażenie. Może ją zgwałcić, a potem zamordować.
mogła. - Sądzę, że podjął pan rozsądną decyzję.
Nikt nie będzie wiedział. Nikt nie może jej pomóc.
Oczywiście, trzeba załatwić zezwolenie...
Widziała, jak się jej przygląda, przewidując jej ból,
Roześmiał się nieprzyjemnie i wszelka nadzieja, że
czerpiąc przyjemność z jej strachu - i nagle poczuła
jest w błędzie, że on wcale nie usiłuje jej zastraszyć, że
triumf, że przedtem miała ten wieczór z 01iverem. %7łe
chodzi mu tylko o sprzedaż domów - pierzchła.
cokolwiek siÄ™ zdarzy, wspomnienie kochania siÄ™
Patrzyła na jego ordynarną, pewną siebie, chytrą
z Oliverem będzie jak tarcza, chroniąca przed tym, co
twarz i znów poczuła ogarniający ją strach. Z rozpaczą
ten człowiek może jej zrobić.
rzuciła spojrzenie na drzwi, rozważając, czy może
Wciąż się bała, nawet bardzo, ale sama myśl
zaryzykować ucieczkę, czy uda jej się odwrócić jego
o Oliverze, wspomnienie rozkoszy, jaką z nim dzieliła,
uwagę na tyle, żeby otworzyć drzwi, ale dostrzegła,
uspokoiły jej panikę. Mózg znowu zaczął działać,
jak na nią patrzy, i zrozumiała, że czeka, żeby właśnie
podpowiadając, żeby prowokowała go do mówienia,
tak postąpiła. Wtedy z przyjemnością by ją ukarał.
żeby usiłowała odwrócić jego uwagę.
Przebiegł ją dreszcz obrzydzenia.
- Niestety nie wiem, co pan sugeruje - powiedziała
Boże drogi, jak to się mogło stać? Dlaczego nie
tak lodowato, jak tylko potrafiła. - Nie mam zbyt
zdawała sobie wcześniej sprawy...? Sheila ją ostrzegała,
wiele czasu, proszę pana. Za pół godziny jestem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl