[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Michael będą pod wrażeniem tego, jak odmieniła ich życie. Była na siebie zła, że znowu
tak myśli, ale przynajmniej tym razem nie chodziło o zdobycie czyjejś miłości. Chodziło
o pracÄ™ i KrajowÄ… NagrodÄ™ TurystycznÄ…. Jako finalista w tym konkursie McKendrick's
był pod lupą, a ona zamierzała się postarać, by wypadł jak najlepiej.
- Zatrudniłem cię do pomocy gościom. I tylko ja decyduję o tym, czy robisz postę-
py - ciÄ…gnÄ…Å‚ Wyatt.
Tylko on. Wyatt naprawdę jest samotnikiem. Nie mogła uciec od myśli, że ona całe
życie poszukuje kogoś, z kim mogłaby je spędzić, on zaś ucieka od ludzi.
- Słyszałeś, że Randy mnie skrytykował. Mam nadzieję, że nie masz mu za złe.
Chciał mi dać dobrą radę.
- Randy czasami przesadza. Ale jest dobry w tym, co robi.
- Tak, widzę. - Alex patrzyła, jak Randy uśmiecha się do kobiety, która głośno na
coś się uskarża. Zachował spokój, odpowiadał cicho, aż kobieta kiwnęła głową i odeszła.
- Chciałabym, żeby nam się dobrze współpracowało. Poproszę go o jakieś sugestie.
- Na pewno będzie zadowolony. Ale pamiętaj, zatrudniłem cię, bo potrafisz zapa-
nować nad sytuacją i nawiązać kontakt z gośćmi. Drobny błąd nie pogrąży hotelu.
Może nie, lecz inni już nieraz cierpieli przez jej błędy. Kiedy się oszukiwała, że
nieśmiały Leo się w niej zakocha, serce równie nieśmiałej dziewczyny, która od lat go
kochała z daleka, zostało złamane.
O wiele gorsze było to, co nieumyślnie zrobiła małej Mii. Zakładając, że ona i
Michael będą razem, pozwoliła sobie za bardzo zbliżyć się do córki Michaela. Dziew-
czynka ogromnie przeżyła ich rozstanie. Fakt, że skrzywdziła dziecko niemal w ten sam
sposób, w jaki sama kiedyś została skrzywdzona, nie dawał Alex spokoju. Za niektóre
błędy płaci się wysoką cenę.
R
L
T
- Randy mówił, że rywalizujesz z innym hotelem z Las Vegas.
- Trudno będzie pokonać Champagne. Do samego końca będą podnosić stawkę.
- Jakie masz szanse?
- Wygrana nie jest gwarantowana - odrzekł chłodno.
Widząc jego zaciśnięte zęby, zrozumiała, że nagroda wiele dla niego znaczy.
- Postaram się popełniać jak najmniej błędów, kiedy będę się tutaj aklimatyzować -
obiecała.
- Nie sądzę, że popełnisz wiele błędów.
Wzruszyła ramionami.
- Ani ja. Ale każdy je popełnia. Ja też.
- Czy mówimy o przygodzie z ekipą filmową i sztucznym oddychaniem?
- Między innymi.
- Zapamiętam to sobie.
- %7łe przez pierwsze dni mogą mi się zdarzyć potknięcia?
Przyglądał się jej z nieczytelną miną.
- %7łe potrafisz robić sztuczne oddychanie. I nie wahasz się pomagać. - Przytrzymał
jej wzrok. Była w nim jakaś determinacja i majestatyczność.
Serce Alex zaczęło szybko bić. Starała się to zignorować, choć patrząc w oczy
Wyatta, niejedna kobieta mogła się zapomnieć.
- No cóż - odzyskała głos - to było krępujące, ale zrobiłabym to jeszcze raz. A te-
raz, jeśli mamy zdobyć tę nagrodę, lepiej przeczytam materiały, które są w szufladach i
poszukam w internecie ciekawostek na temat Las Vegas.
- Wyatt, tutaj jesteś! Wszędzie cię szukam. - Chropawy kobiecy głos odezwał się
na prawo od Alex.
Odwróciła się i ujrzała piękną blondynkę w piaskowej sukience. Jej gołe nogi i ra-
miona były zgrabne i opalone. Szeroko uśmiechnęła się do Wyatta.
Alex cofnęła się instynktownie. Wyatt jednak przyciągnął ją bliżej.
- Katrino, to Alexandra, moja nowa konsjerżka. Alex, Katrina jest właścicielką
Gendarmes, restauracji na końcu ulicy.
- Rozumiem, to jeden z twoich zawodowych kontaktów - powiedziała Alex.
R
L
T
Uśmiech kobiety zbladł.
- Tak - odrzekła tonem, który dawał jasno do zrozumienia, że Alex się tu nie liczy.
- Aączą nas interesy, i nie tylko. - Odwróciła się do Wyatta. - Chodz, bo się spóznimy.
Wyatt zmarszczył czoło.
- Alex, prawie do końca dnia będę na spotkaniu miejscowych hotelarzy i restaura-
torów w Gendarmes. Koordynujemy pewne uroczystości. W razie jakichś pilnych spraw
możesz mi przeszkodzić.
Alex zdawało się, że Katrina syknęła.
- Dziękuję, ale nie spodziewam się żadnych pilnych spraw - odparła.
Kiedy jednak ci dwoje się oddalili, Alex poczuła ukłucie zazdrości. To niebez-
pieczne i niewiarygodnie głupie. To taki banał zakochiwać się w szefie. Poza tym nie
może zakochać się w kimś, kto nie odwzajemni jej uczuć. Miłość, jak Alex odkryła, to
śmiertelna broń w rękach niewłaściwej osoby. Ona jest tą niewłaściwą osobą. Nie wolno
jej fantazjować na temat Wyatta.
Zabrała się do pracy. Przeczytała wszystko, co znajdowało się w biurku, przejrzała
ulotki i strony internetowe. Odpowiedziała na kilka pytań gości i dla kilku osób zrobiła
rezerwację. W wolnej chwili podeszła do Randy'ego, żeby się z nim skonsultować.
Popatrzył na nią podejrzliwie, ale potem jej odpowiedział.
- Poważnie się do tego zabrałaś, co?
- Skoro przyjęłam tę posadę, zamierzam wywiązać się ze swoich obowiązków.
- Mogę ci dać jedną radę?
- Proszę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl