[ Pobierz całość w formacie PDF ]

drzwi na werandę i otworzyła je na oścież. Okna wychodziły na
wschód i weranda tonęła teraz w przyjemnym cieniu. Korzystał
z niego Bram Gifford, wyciągnięty na trzcinowej leżance. Ubra�
ny był w szorty i podkoszulek.
Ma fantastyczne nogi, pomyślała Flora, zanim zdołała ode�
rwać od niego wzrok. Nogi sportowca, raczej tenisisty niż pił�
karza. Potrafiła wychwycić różnicę. Jej matka uwielbiała spor�
towców.
- Lepiej się czujesz? - Zdjął okulary i zerknął na nią znad
sensacyjnego bestsellera, który właśnie czytał.
Z trudem zwalczyła chęć natychmiastowej ucieczki do bezpie�
cznej kryjówki. Zdjęła z głowy ręcznik i potrząsnęła energicznie
włosami.
- Owszem, dziękuję - powiedziała, wyjmując z kieszeni
grzebień o rzadkich zębach. Spanie z rozpuszczonymi włosami
miewa swoje złe strony, pomyślała, z trudem rozczesując gęste
włosy. -I jestem głodna.
- Przy basenie jest restauracja czynna całą dobą. Rozejrza�
łem się trochę po naszym ośrodku. Mają całkiem dobre jedzenie.
Jesf tam również sklep. - Wskazał na książkę. - Sprowadzają
wszystkie najnowsze bestsellery. Jest również twój.
- Wiedzieli, że przyjadę - odpowiedziała beznamiętnie. -
Nie spałeś?
- Pływałem. Lepiej przetrzymać zmęczenie i dostosować się
do lokalnego czasu.
- Nie wszyscy jesteśmy nadludzmi. - Skrzywiła się z bólu,
nie mogąc rozczesać włosów.
Anula & Irena
scandalous
- Wcale cię nie krytykuję, Floro. W samolocie spałem
o wiele dłużej niż ty. - Nagle wstał, wyjął jej z ręki grzebień
i ostrożnie zabrał się za rozczesywanie splątanego pasemka.
Stała niezwykle spokojnie. On tylko rozczesuje mi włosy,
powtarzała sobie jak zaklęcie. To bez znaczenia. Od dawna
jednak nie była z mężczyzną tak blisko, w takiej intymnej sy�
tuacji. Każda komórka jej ciała reagowała teraz na jego obec�
ność, na zapach jego skóry, na ciepło dotyku. Zciągnął brwi,
skupiony, a jego własne włosy, lśniące w świetle dnia, opadły
na czoło.
Och, był chodzącą pokusą! Aż prosił się o dotknięcie...
- Pracowałam - powiedziała, zaciągając mocniej pasek od
szlafroka, i raptem uświadomiła sobie, jak beznadziejnie musia�
ło to zabrzmieć. Przecież to nie jego sprawa, co robiła. Nie
musiała się usprawiedliwiać, że się zdrzemnęła. - Dosłownie
padłam z nóg.
- Znalazłem cię z głową na komputerze - przytaknął. - Po�
myślałem, że wygodniej będzie ci w łóżku. - Uporał się już ze
splątanymi lokami, ale nadal wolnymi, zmysłowymi pociągnię�
ciami czesał jej włosy.
- Położyłeś mnie do łóżka? - spytała z przerażeniem.
- Próbowałem cię obudzić - zapewnił. - Ale nawet nie
drgnęłaś.
A więc zaniósł ją do łóżka, rozebrał i zaciągnął moskitierę.
Jak w bajce! Tyle że z pewnością nie uznał jej za śpiącą kró�
lewnę...
Nareszcie dotarło do niej, dlaczego po obudzeniu sypialnia
wydawała jej się taka nieznajoma.
- Nie zdawałam sobie sprawy... - wyjąkała, gdy wreszcie
odzyskała głos. Wypadło słabo. Bardzo słabo. Powinna mu po-
Anula & Irena
scandalous
dziękować. Zapewnić, że zrobiłaby dla niego to samo. Powinna
przyjąć tę wiadomość jak gdyby nigdy nic. - Dziękuję - dodała
poniewczasie.
Nie tylko ją rozebrał, ale jeszcze wyjął jej spinki i grzebienie
z włosów. A więc musiał ją obejmować, oprzeć jej głowę o swo�
ją szeroką klatkę piersiową.
Poczuła się bardziej obnażona, niż gdyby rozebrał ją do naga.
Odwróciła się gwałtownie, żeby przestał wreszcie czesać jej
włosy.
- Twoje spodnium nie nadaje się do włożenia - powiedział.
- Oddałem je do prania.
- Czyżbyś w młodości był skautem? - odburknęła wyraznie
zirytowana.
Naprawdę wcale nie chciała mu być za nic wdzięczna. Nie
chciała mu dziękować. %7łałowała, że zgodziła się, by pomógł jej
rozczesać włosy. Jakże łatwo wkradał się w jej łaski! Och, jakże
pragnęła, by wrócił do Londynu i zostawił ją w spokoju.
- Od wyjazdu z Londynu prawie nic nie jadłaś - stwierdził
spokojnie. - Ubierz się, pójdziemy na lunch. Może to z głodu
jesteś taka zgryzliwa.
Miała znowu ochotę powiedzieć mu coś kąśliwego, ale w po�
rę się opanowała. Bram po prostu próbował być uprzejmy, czego
absolutnie nie mogła powiedzieć o sobie. Może miał jakiś ukry�
ty cel, ale przecież niczego nie ryzykowała, odwzajemniając
jego uprzejmość. Mogła nawet dowiedzieć się czegoś użytecz�
nego dla Indii.
- Strzeliłeś w dziesiątkę. - Uśmiechnęła się z przymusem.
- Gdy jestem głodna, jestem zła.
- Muszę dopilnować, by to się więcej nie powtórzyło - od�
parł, oddając jej grzebień. - Nie wypada odcinać się niegrzecz-
Anula & Irena
scandalous
nie doktorowi Myanowi tylko dlatego, że gwałtownie spadł ci
poziom cukru. Mogłoby to zaszkodzić twojemu wizerunkowi,
nad którym tak ciężko pracowałaś. Chociaż, prawdę mówiąc,
zawsze było dla mnie tajemnicą, dlaczego abnegacja i dziwna
fryzura mają świadczyć o czyjejś inteligencji. Liczę, że pewnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl