[ Pobierz całość w formacie PDF ]

otrzezwiała. Coś jest nie tak. Wytarła ręce i szybkim krokiem wyszła na
korytarz.
- Paul!  wykrzyknęła.
Słysząc zdziwienie, niedowierzanie i radość w jej głosie, Callum mocno
zacisnął powieki. Jedno słowo, a tak pełne... nadziei. W ułamku sekundy
Hailey podbiegła do Paula, zarzuciła mu ręce na szyję, a on objął ją mocno,
potem szybko pocałował w usta. Ona też pocałowała go w usta, potem w oba
policzki, a potem mocno go uścisnęła. Callum zacisnął pięści. Zmobilizował
całą siłę woli, by nie podbiec i nie oderwać ich od siebie. Miał ochotę
porozbijać meble, zdemolować mieszkanie. Rozumiał, że przy takim
spotkaniu wzruszenie bierze górę, ale na miłość boską, Hailey była prawie
naga.
- Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś - szepnęła.
- Chyba powinienem był zadzwonić i cię uprzedzić - sumitował się Paul.
Hailey zmarszczyła brwi, a kiedy Paul ruchem głowy wskazał kuchnię,
obejrzała się. Callum wciąż stał w drzwiach, ż nagim torsem, zaciśniętymi
zębami, stężałą twarzą. Był spięty, widziała to. Boże, za wiele tego
wszystkiego naraz, pomyślała. Tak długo, z taką nadzieją, czekała na tę
chwilę, na przyjazd Paula, że to on był teraz najważniejszy. Między nimi
pozostało wiele rzeczy do wyjaśnienia, do zakończenia. Paul stracił dziecko,
synka w wieku Toma, więc bardziej jej potrzebował. Callum z pewnością to
zrozumie.
- Nie, nie - zaprzeczyła szybko. - Callum właśnie wychodził - dodała.
Callum poczuł się tak, jak gdyby zadała mu cios w splot słoneczny. To nie
jest prawda, pomyślał. Odprawia mnie, jak gdybyśmy byli zwykłymi
znajomymi. Tej nocy przekroczyliśmy wszystkie granice intymności, pięć
minut temu uwodziła mnie głębokim dekoltem, a teraz inny mężczyzna jej
dotyka!
Widział, że Hailey chce, by sobie poszedł. Patrzyła na niego błagalnym
wzrokiem, a on toczył wewnętrzną walkę, czy powinien spełnić jej życzenie.
Ostatecznie zmusił się do kiwnięcia głową i nie odrywając wzroku od
ramienia Paula obejmującego Hailey w talii, rzekł:
- Oczywiście. Nie będę wam przeszkadzał. Już się usuwam ze sceny.
I z tymi słowami opuścił pokój. Hailey z uczuciem ulgi oparła się o Paula.
To nie był moment na teatralne gesty i eksponowanie własnego ego. Tu
działy się ważne rzeczy, ważniejsze od upojnej nocy spędzonej z Callumem.
RS
83
Tyle pytań chciała zadać Paulowi, tylu rzeczy się od niego dowiedzieć.
Tyle było między nimi nierozwiązanych spraw. Chciała spytać, jak się ma i
co porabia. Paul i Erie stanowili część jej życia i nie ma sensu przeczyć, że
wyjeżdżając z Londynu, zostawiała tam cząstkę siebie.
Callum wrócił do salonu już kompletnie ubrany i zastał Hailey i Paula
siedzących na kanapie, pogrążonych w cichej rozmowie. Ona wciąż miała na
sobie tylko szlafrok, jej kolana niemal się stykały z kolanami Paula.
Najchętniej odciągnąłby ją stamtąd, kazał się ubrać, zażądał, by stała u jego
boku. Kiedy wszedł, oboje podnieśli głowy.
Mocno zacisnął dłoń, w której trzymał klucze.
- Zadzwonię wieczorem - rzucił.
Hailey dostrzegła gromy w jego oczach, zbielałe kostki palców. Wstała i
podeszła bliżej.
- Dzięki - szepnęła niemal bezgłośnie.
Chciała wyciągnąć rękę, dotknąć policzka Calluma, lecz się powstrzymała.
- Musimy porozmawiać - mruknął. Przytaknęła ruchem głowy.
- Nie teraz. Niedługo.
Callum spojrzał jej prosto w oczy. Zobaczył, że jest pełna rozterki, że z
trudem panuje nad sobÄ….
- Zadzwonię wieczorem - powtórzył i nachylił się, by ją pocałować.
Ostatniej nocy zakochał się w niej, więc dlaczego miałby udawać coś
przeciwnego? Dlatego, że jej dawny chłopak się pojawił?
Hailey odwróciła głowę i nadstawiła policzek. Tak jak wtedy na tarasie.
Wyczuła jego rozczarowanie, niezadowolenie i uścisnęła mu ramię, błagając
tym gestem, aby ją zrozumiał.
Callum rzucił Paulowi zdawkowe do widzenia i wyszedł. Inaczej sobie
wyobrażał pierwszy poranek po namiętnej nocy z Hailey. I nie w taki sposób
chciał się z nią rozstawać.
Dzień spędzony z Paulem był dla Hailey rodzajem terapii oczyszczającej.
Dużo rozmawiali o Ericu, o dniu jego śmierci i dniach tuż po tragedii, o nich
samych i ich rozstaniu, o Donnie. Paul opowiedział Hailey o swojej nowej
pracy i próbach budowania życia od nowa. Nie krył, iż pragnie, aby je z nim
dzieliła. Mówił, że jej wybaczył, że ją rozgrzeszył i że jest gotów obdarzyć
miłością.
Kiedyś pragnęła usłyszeć od niego dokładnie te słowa. Bez wahania
zostałaby wówczas w Londynie, dzieliła z nim życie, wspierała go. Mimo
jego zdrady błagała, aby pozwolił jej zostać, lecz on kazał jej wyjechać.
RS
84
Rozumiała jego decyzję. Był ojcem, który stracił syna. Nie był w stanie
martwić się czyimiś uczuciami czy potrzebami. Tłumaczyła sobie więc, że
Paul przeżywa okres żałoby, i wyjechała. Wróciła do Australii lizać rany i
pielęgnować w sobie nadzieję, iż pewnego dnia on po nią przyjedzie.
I oto jest. Mówi jej wszystkie te rzeczy, które wtedy chciała od niego
usłyszeć. Więc w czym problem? Tego właśnie chciała, nie? Tylko że teraz
sytuacja nie była już tak klarowna jak wtedy, a ona okrzepła i stała się
silniejsza.
Jako pielęgniarka odzyskała wiarę w siebie. Każdy nowy dzień miał teraz
cel i ramy. Ponadto w jej życiu pojawił się mężczyzna, który jej pragnął i ją
akceptował.
Widziała, że jej powściągliwość speszyła Paula. Najwidoczniej oczekiwał,
że rzuci mu się w ramiona. Gdyby miała być ze sobą szczera, musiałaby
przyznać, że takie oczekiwanie z jego strony ją zabolało. Spotkała go
tragedia, owszem, przeżywał żałobę, owszem, ale ona też.
Porzucił ją. Podeptał ich miłość. Kiedy przyłapała go w łóżku z byłą żoną,
doznała takiego wstrząsu, że zaczęła wątpić, czy potrafi jeszcze kogoś
pokochać. Czy Paul spodziewa się, że ona przejdzie nad tym wszystkim do
porzÄ…dku dziennego?
Callum cały dzień sprawdzał skrzynkę odbiorczą w komórce, lecz na
próżno. Kiedy wieczorem wrócił do domu i zobaczył na aparacie
telefonicznym migające czerwone światełko, miał nadzieję, że któraś z wia-
domości zostawionych na automatycznej sekretarce będzie od Hailey. Jedna
była od Toma, dwie od sekretarki ze szpitala, jeszcze ktoś po prostu odłożył
słuchawkę. Callum wytrzymał godzinę, potem wykręcił numer Hailey.
- Tu skrzynka głosowa Hailey - usłyszał w słuchawce. - Jestem zajęta.
Proszę zostawić wiadomość po sygnale. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl