[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W pewnym sensie, tak. Mam zamiar kupić nową maszynę do szycia. Szyję sukienki
i sprzedaję je w sieci, a ostatnio moja stara maszyna się zepsuła. Jay powiedział, że zabierze mnie
do kasyna, bym wygrała wystarczająco kasy na nową, ale najwyrazniej pomysł się nie sprawdził.
Studiowałaś to? To znaczy projektowanie.
Kręcę głową.
Nie, mama nauczyła mnie, gdy byłam mała, a jako nastolatka zrobiłam wieczorowy kurs.
Fajnie. Proszę mówi, wypłacając mi pieniądze. Wkładam je do torebki i się żegnam.
* * *
W domu jestem pózniej niż zwykle. Taszczę ze sobą wielkie, brązowe pudło. Układam je na
podłodze w korytarzu i głęboko wzdycham. Zmęczyłam się, pomimo że przystanek autobusowy
mam pod samym domem. Tata siedzi w salonie przed telewizorem. Wygląda na to, że zamówił
sobie chińszczyznę na wynos w lodówce znajduję poustawiane kartoniki. Podgrzewam je
w mikrofalówce, po czym zjadam szybko, by móc zabrać się do pracy.
* * *
Jest po jedenastej w nocy, kiedy kończę. Zmęczona pakuję nowe zamówienia do kopert
bÄ…belkowych. Jay staje w drzwiach, gdy zaklejam ostatniÄ….
Hej, kupiłaś. Miło! woła, podchodząc, by przyjrzeć się nowemu nabytkowi. Maszyna
jest oliwkowozielona, wygląda jak model z lat pięćdziesiątych.
Tak. I muszę ci za to podziękować odpowiadam z uśmiechem wdzięczności. Jak
poszły twoje spotkania?
Ach, tak właściwie to do dupy. Prawnicy& To znaczy, wszyscy to stare gaduły, ale kiedy
z nimi rozmawiałem, widziałem w ich oczach znaczki dolara& a może powinienem powiedzieć
euro?
Lepiej, by tata tego nie słyszał.
Twój tata jest wyjątkiem. Nie śpi jeszcze? Muszę go przekonać, by wziął tę sprawę.
Jakąś godzinę temu poszedł się położyć mówię, układając na blacie paczuszki.
Jay na nie zerka.
Chcesz, żebym rano podrzucił je na pocztę?
Mógłbyś? Wybierałam się przed pracą, ale mogłabym się spóznić.
Z przyjemnością to zrobię. Jutro piątek, masz jakieś plany na weekend? Zaciera ręce.
Zastanawiam się, po czym przypominam sobie, że Michelle nalegała, bym zaprosiła Jaya na
drinka.
Tak, właściwie to mam. Jutro wieczorem wybieram się z przyjaciółką do baru. Również
jesteÅ› zaproszony.
Brzmi świetnie mówi Jay, bawiąc się dwiema agrafkami, które zostawiłam obok nowej
maszyny. Aączy je razem, po czym unosi, by mi pokazać.
Agrafki są takie fascynujące mówię, ziewając.
Jay podchodzi bliżej, bym mogła zobaczyć, jak bez rozpinania rozdziela agrafki, po czym
magicznie je łączy. Wydaje się, że metal przenika metal.
Gdybym nie była tak zmęczona, z pewnością rozgryzłabym, jak to robisz mówię cicho.
Jego pierś porusza się, gdy Jay bezgłośnie się śmieje. %7łyczę mu dobrej nocy, po czym idę
do łóżka. Kiedy moja głowa ląduje na poduszce, jestem świadoma faktu, że łóżko Jaya znajduje się
tuż po drugiej stronie ściany, a nasze ciała dzieli od siebie niecałe pół metra. Zasypiam, myśląc, że
chciałabym pozbyć się tej przegrody.
* * *
Piątek wlecze się niemiłosiernie. Mamy umówione spotkania jedynie przed południem, więc
kiedy kończę swoje zadania, tata mówi, że mogę wrócić do domu wcześniej. W drodze na
przystanek trąbi za mną samochód. Odwracając się, widzę Jaya za uchyloną szybą i Jessie palącą
papierosa na miejscu pasażera.
Podwiezć cię? woła Jay z ręką opartą na drzwiach samochodu. Auto jadące za nim trąbi,
po czym go omija. Wskakuj.
Pospiesznie wskakujÄ™ na tylne siedzenie. Jessie wydmuchuje dym i wita siÄ™ ze mnÄ….
Nie możesz doczekać się wieczoru? pyta mnie.
Tak. Idziesz z nami?
Nie mogę. Mam randkę z kocicą z kasyna. Pamiętasz ją? Posyła mi diabelski uśmieszek.
Tak.
Wydaje mi się, że to pewniak, ale nigdy nic nie wiadomo. Sama też chyba idziesz
zapolować dzisiaj na faceta, co?
Natychmiast się czerwienię, a w lusterku widzę, że Jay piorunuje ją wzrokiem.
Och, no nie wiem. Nie mam szczęścia do mężczyzn. Tak naprawdę próbowałam serwisu
randkowego w Internecie, ale nie jestem pewna, czy to coÅ› dla mnie.
Jay patrzy mi w oczy w lusterku wstecznym, po czym wraca spojrzeniem na drogÄ™. Wiem,
że słucha nas z uwagą, choć udaje, że tak nie jest.
Właśnie, sama poznałam w sieci kilkoro ludzi, ale większości zależy zwykle na
przygodnym seksie mówi Jessie. Nie to, że to coś złego, ale domyślam się, że nie tego szukasz.
Patrzy na mnie z sympatiÄ….
Jezu, czy moje policzki mogą być jeszcze bardziej czerwone?
Nie, niespecjalnie odpowiadam.
Jay unosi brwi.
Co oznacza niespecjalnie , Watsonie?
DrapiÄ™ siÄ™ po ramieniu.
No bo to nie tak, że miałabym coś przeciwko, gdyby w grę wchodził seks. Po prostu nigdy
tak daleko nie zabrnęłam. Michelle mówi, że to dlatego, iż nie wydzielam zachęcających wibracji.
Raczej takie, które każą mężczyznom trzymać się z dala. Zmieję się beztrosko.
Nie ma w tym nic złego mówi Jay. Brzmi, jakby twoja przyjaciółka chciała, byś
zachowywała się jak zdzira.
Jay! krzyczy Jessie.
KrzywiÄ™ siÄ™.
Nie. To nie tak. Michelle bardzo mnie wspiera.
Skoro tak mówisz.
Byłaś na wielu randkach? pyta Jessie, nadal zwrócona twarzą do mnie.
Nie byłam na randce z żadnym facetem z sieci. Wydają się obleśni i zainteresowani
wyłącznie seksem.
Och, pewnie więc jesteś zalogowana w złym serwisie. Daj mi swój numer, a wyślę ci listę
stron, gdzie można znalezć partnera seksualnego oraz tych, na których ludzie szukają kogoś
chętnego na związek.
Podaje mi telefon, więc zapisuję jej swój numer w kontaktach.
Dzięki. Miło z twojej strony mówię.
Co rozumiesz przez obleśni ? pyta Jay ze zmarszczonym czołem. Mogę się mylić, ale
wydaje się, że słyszę troskę w jego głosie.
Z trudem przełykam ślinę.
O Boże, naprawdę nie chcesz wiedzieć.
Jay staje się dziwnie milczący, zaciska przy tym zęby. Wygląda na zirytowanego.
Wysadzamy Jessie niedaleko mieszkania, macham jej na pożegnanie, a Jay włącza się do ruchu.
Nie powinnaś się spotykać z przypadkowymi facetami mówi nagle.
Nie spotykałam się, przynajmniej jeszcze nie. Jednak gdybym to zrobiła, mam mnóstwo
zasad. Prostuję palce, wymieniając je. Randka musiałaby się odbyć w miejscu publicznym, za
dnia. Nigdy nie poszłabym do kogoś do domu. I powiedziałabym Michelle i tacie, dokąd się
wybieram. I, co najważniejsze, posiadamy z Michelle kod, który wysyłamy, żeby ta druga
zadzwoniła do nas i pomogła udawać, że to jakiś nagły wypadek. Ale stosujemy go jedynie wtedy,
kiedy randka idzie naprawdę kiepsko. Michelle użyła go dopiero dwa razy.
Patrzy mi w oczy, a w jego spojrzeniu jest coś, czego nie potrafię opisać. Przez kilka chwil
siedzimy w ciszy.
Pomogę ci mówi w końcu Jay.
Z czym?
Z randkami. Nauczę cię, jak się przełamać. Nie powinienem wcześniej rzucać uwagi
o twojej przyjaciółce. Przepraszam. Właściwie w tym, co ci powiedziała, ma sporo racji. Zazwyczaj
ludzie, którzy są samotni, językiem swojego ciała pokazują, że są dostępni, natomiast ci, którzy są
szczęśliwi w związku, tego nie robią. Skoro jesteś singielką, a jednak wysyłasz ludziom sygnały, że
jesteś niedostępna, musi istnieć ku temu jakiś powód.
Krzyżuję ręce na piersiach.
Jaki powód?
Wzrusza ramionami.
To pewnie tylko lęk czy coś w tym rodzaju. Nie martw się& zajmiemy się tym.
ROZDZIAA SIÓDMY
Wracamy do domu, po czym idÄ™ od razu do swojego pokoju. Po rozmowie w samochodzie
nie chcę przez jakiś czas oglądać twarzy Jaya. To upokarzające mówić o tym, jaka jestem
beznadziejna, jeśli chodzi o związki. Problem polega na tym, że zapytana, za każdym razem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]