X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Rozmawiałyśmy o tym, zanim wyjechałam z Niemiec, tak. - Nina zacisnęła wargi,
najwyrazniej nie chciała odpowiadać na więcej pytań.
Ole nigdy nie czuł się taki mały. Został wykorzystany, pozwolił się oszukać, i to jest
najgorsze. Nie mając o niczym pojęcia, wpadł w zasadzkę tak, jak to zostało zaplanowane. Boże,
jak mógł być do tego stopnia zaślepiony? Poczuł ogromną pustkę i po drodze do sklepu nie
zamienili już ze sobą ani słowa.
- Wejdziesz ze mną, żeby się przywitać? - Nina patrzyła spokojnie na Olego, kiedy dorożka
się zatrzymała. Coraz bardziej go zdumiewało, że ona [sprawia wrażenie, jakby to wszystko jej nie
dotyczyło. %7ładna normalna kobieta tak się nie zachowuje.
- Nie, dziękuję. Tym razem nie mam czasu. - Odpowiadał bardziej uprzejmie niż musiał, ale
chciał się jej jak najszybciej pozbyć. - Powiedz swojemu ojcu, co chcesz. Nie obchodzi mnie, czy
poinformujesz go, że byłem w mieście, czy też nie. - Wyciągnął rękę na pożegnanie i stwierdził, że
teraz jego uczucia są zimne niczym bloki lodu. - Wszystkiego dobrego - powiedział na koniec.
Rozdział 7
Ole miał ochotę jeszcze tego wieczora wyruszyć w drogę powrotną do Hemsedal, ale nie
znalazł podwody. Poszedł więc do jednej z najelegantszych jadłodajni w mieście, gdzie mógł
siedzieć w spokoju pogrążony w myślach. Nie pojawiła się jednak ani radość, ani poczucie ulgi,
jakiego się spodziewał po spotkaniu z Niną. Po prostu miał w duszy mieszaninę żalu, oburzenia, go-
ryczy, a nade wszystko uczuciową pustkę.
Właściwie nawet go nie dziwiło, że to Sophie stoi za tą okrutną zemstą. 2 pewnością chciała
go zranić dlatego, że jej rodzina została usunięta z posiadłości. Nina dała jej okazję. Ale że Nina
mogła się tak zachować?
Ole nie był bardzo głodny, większość jedzenia pozostała nietknięta. Udało jej się zrujnować
mu życie, bo po tym wszystkim pewnie �shild nie będzie już taka jak dawniej. Przymknął oczy i
wyobraził sobie żonę. Tęsknił za jej ciepłem, za jej dobrymi rękami. Ta nowa stanowczość, jaką w
niej zauważył przed wyjazdem, dodawała godności gospodyni dworu, miał jednak nadzieję, że z
czasem �shild nie zmieni się w kłótliwą babę. Ona zawsze jest taka miła i pogodna, tak też
powinno pozostać.
Kiedy tego wieczora Ole się położył, wciąż odczuwał gniew i rozgoryczenie. Wiedział
jednak, że nie może pozwolić, aby te uczucia rozgościły się w jego sercu. Nina nie jest tego warta, a
Sophie tym bardziej. Gdyby gorycz wzięła w nim górę, stałby się człowiekiem, z którym trudno
wytrzymać, a na to �shild sobie na pewno nie zasłużyła.
Dzień był pełen przeżyć i pod wieloma względami męczący, Ole mimo wszystko zapadł w
głęboki sen. Noc wiodła go na spotkanie nowego dnia, przybliżała powrót do �shild.
Tego wieczora w izbie w Rudningen paliło się mnóstwo świateł. Po wyjezdzie Olego dni
były pełne zajęć i �shild nie miała nawet chwili, by rozmyślać o przykrych sprawach. Matka
spędziła z nią dwa dni, by pomóc w świątecznych przygotowaniach i naprawdę żadna z nich się nie
leniła. Teraz �shild znowu została sama, wieczór przeznaczyła na szycie i chciała jakoś upo-
rządkować swoje myśli.
Już się nie bała, że Ole mógłby zostać na stałe w Christianii, nie wiedziała jednak, jak
przebiegnie jego spotkanie z Niną. Może uczucia znowu wybuchną, kiedy oboje znajdą się blisko
siebie? Co Ole poczuje, widząc jej duży brzuch, skrywający życie, które sam stworzył?
�shild zmuszała się do zadawania sobie tych wszystkich bolesnych pytań, bo tylko w ten
sposób mogła zgromadzić w sobie siłę na to, by powitać Olego z otwartymi ramionami. Narodziny
dziecka to wielkie wydarzenie. Nie mogła liczyć, że Ole pozostanie wobec niego niewzruszony.
Najważniejsze dla nich obojga to to, by Ole był spokojny, iż dziecku nie dzieje się krzywda. Tylko
pod tym warunkiem życie w Rudningen będzie jako tako normalne, myślała �shild.
Igła szybko migała w jej rękach, �shild przypomniała sobie oczy męża tamtego ranka przy
stole. Nie odwracał wzroku, nawet powieka mu nie drgnęła, kiedy tłumaczył jej, co się stało. Ale
wyraz jego oczu był taki, jaki widziała kiedyś u małego kuzynka, obejmującego głowę swojego
martwego psa - rozpacz i wielki żal.
Było jej go żal. Chętnie objęłaby męża i pocieszyła, jednak nie była w stanie. Ciało
odmawiało posłuszeństwa. Może to dobrze, że Ole niezwłocznie wyjechał do miasta, bo dzięki
temu ona ma więcej czasu dla siebie. To dziwne, ale łatwiej jej było myśleć, kiedy Ole znajdował
się daleko.
�shild drgnęła, bo rozległo się ostrożne pukanie do drzwi. Kto to może być tak pózno? 2
wahaniem poszła otworzyć, ale zanim nacisnęła klamkę, usłyszała cichy głos.
- To tylko ja, Jon. Mam coś, co gospodyni powinna zobaczyć.
�shild odetchnęła z ulgą, słysząc głos parobka. Chłopiec sypiał w izdebce w stodole, jego
obecność dawała jej poczucie bezpieczeństwa. Ta izba w stodole została przygotowana krótko
przed przeprowadzką �shild do Rudningen, było to przytulne pomieszczenie.
- Ach, co ty przyniosłeś? - �shild klasnęła w dłonie i pochyliła się nad kłębuszkiem, który
Jon trzymał w ramionach. Czarny nosek poszturchiwał jej rękę, a dwoje wielkich psich oczu lśniło
w mroku.
- To z tego miotu, o którym opowiadałem wczoraj. -Jon pospieszył z wyjaśnieniami na
wypadek, gdyby gospodyni zapomniała. - W Veslejordet mają już za dużo szczeniaków, albo je
komuś dadzą, albo będą musieli pozabijać. - Chłopak umilkł i patrzył, jak �shild głaszcze miękkie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.