[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Barak wzruszył ramionami.
Co za różnica? Ty i Polgara możecie użyć magii, jeśli napotkamy jakieś trudno-
ści.
Są pewne ograniczenia takich działań stwierdził wymijająco Wilk.
Nie rozumiem. Barak zmarszczył brwi. Pan Wilk westchnął głęboko.
No dobrze. Skoro już powstał ten problem, wyjaśnijmy go także. Czary, jeśli
tak je nazwiemy, sÄ… naruszeniem naturalnego porzÄ…dku rzeczy. Czasem dajÄ… pewne
nieoczekiwane efekty, więc trzeba bardzo uważać. Poza tym tworzą. . . zastanowił
się. Powiedzmy, rodzaj hałasu. To niezbyt dokładne określenie, ale wystarczy, żeby
wytłumaczyć, o co chodzi. Inni, o takich samych zdolnościach, słyszą ten hałas. Kiedy
Polgara i ja zaczniemy coś zmieniać, każdy Grolim na zachodzie będzie dokładnie
wiedział, gdzie jesteśmy i co robimy. Zaczną piętrzyć przed nami przeszkody, aż do
całkowitego wyczerpania.
Tyle samo energii potrzeba, by zrobić coś z pomocą magii, co z pomocą wła-
snych ramion i grzbietu dodała ciocia Pol. To bardzo męczące.
Siedziała przy ogniu i starannie zszywała niewielkie rozdarcie tuniki Gariona.
Nie wiedziałem wyznał Barak.
Niewielu ludzi wie.
Jeśli zajdzie konieczność, Pol i ja możemy podjąć pewne kroki mówił dalej
Wilk. Ale nie przez cały czas. I nie możemy sprawić, by coś zniknęło. Na pewno
rozumiecie, dlaczego.
Och, naturalnie potwierdził Silk, choć jego ton wyraznie świadczył, że nie
ma najmniejszego pojęcia.
Wszystko, co istnieje, jest zależne od wszystkiego innego tłumaczyła cichym
głosem ciocia Pol. Gdyby ktoś chciał unicestwić jedną rzecz, całkiem możliwe, że
zniknęłoby wszystko.
Ogień strzelił i Garion podskoczył lekko. Komora wydała się nagle pogrążona
w mroku, a cienie czaiły się po kątach.
Oczywiście, to nie może się zdarzyć uspokoił ich Wilk. Jeśli ktoś spróbuje
cokolwiek unicestwić, jego wola odbija się. Gdy powie Przestań istnieć , to właśnie
on znika. Dlatego musimy bardzo uważać na to, co mówimy.
Nie dziwię się mruknął Silk. Szerzej otworzył oczy.
Z wieloma przeszkodami, jakie napotkamy, można sobie poradzić zwykłymi
środkami podjął Wilk. Z tego właśnie powodu zebraliśmy tu was wszystkich.
W każdym razie to jeden z powodów. Razem pokonacie większość tego, co stanie
nam na drodze. Najważniejsze, że Polgara i ja musimy doścignąć Zedara, zanim dotrze
z Klejnotem do Toraka. Zedar znalazł jakiś sposób, by dotknąć Klejnotu. . . nie wiem
jaki. Jeśli zdradzi go Torakowi, żadna siła nie powstrzyma Jednookiego. Stanie się
Królem i Bogiem całego świata.
Siedzieli w migotliwym, czerwonym blasku ognia i z powagą rozważali taką moż-
liwość.
Sądzę, że wyjaśniłem już wszystkie istotne sprawy. Jak uważasz, Pol?
Chyba tak, ojcze. Wygładziła swą szarą samodziałową suknię.
Pózniej, obok wieży, gdy szary zmierzch skradał się między mglistymi ruinami
Vo Wacune, a w powietrzu płynął aromat gulaszu, jaki gotowała ciocia Pol, Garion
zwrócił się do Silka:
Czy to wszystko prawda?
Drobny mężczyzna spojrzał na szarą ścianę mgły.
21
Zachowujmy się tak, jakbyśmy w to wierzyli zaproponował. W danych
okolicznościach popełnienie błędu może nie być najlepszym rozwiązaniem.
Czy ty też się boisz, Silku? spytał Garion.
Silk westchnÄ…Å‚.
Tak przyznał. Ale możemy się zachowywać tak, jakbyśmy wierzyli, że
wcale siÄ™ nie boimy. Prawda?
Możemy chyba spróbować.
Potem obaj wrócili do komory u stóp wieży, gdzie blask ognia tańczył po niskich
kamiennych łukach, odpychając mgłę i chłód.
Rozdział 3
Następnego ranka Silk wyszedł z wieży ubrany w bogaty karmazynowy kaftan
i workowatą aksamitną czapkę, zsuniętą zawadiacko na ucho.
Co to ma znaczyć? zapytała ciocia Pol.
Przypadkiem trafiłem w bagażu na starego przyjaciela odparł swobodnie
Silk. Nazywa siÄ™ Radek z Boktoru.
A co się przytrafiło Ambarowi z Kotu?
Ambar to poczciwy człowiek stwierdził z pewnym lekceważeniem Silk.
Ale Murgo imieniem Asharak zna go już i mógł szepnąć o nim słówko w pewnych
kręgach. Nie szukajmy kłopotów, jeśli nie musimy.
Niezłe przebranie zgodził się pan Wilk. Jeszcze jeden drasański kupiec
na Wielkim Trakcie Zachodnim nie zwróci niczyjej uwagi. Nieważne, jak się będzie
nazywał.
Imię jest niezwykle istotne zaprotestował urażony Silk. Całe przebranie
opiera siÄ™ na imieniu.
Nie dostrzegam żadnej różnicy oznajmił uparty Barak.
Jest ogromna. Pojmujesz z pewnością, że Ambar to włóczęga, który nie ma
wielkiego poważania dla zasad etyki. Radek to człowiek poważny, którego słowo liczy
się we wszystkich ośrodkach handlowych Zachodu. Poza tym Radek zawsze podróżuje
ze służbą.
Służbą? ciocia Pol uniosła brew.
Tylko dla urealnienia kostiumu zapewnił ją pospiesznie Silk. Ty, oczywi-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]