[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Miała na sobie d\insy, czerwoną koszulkę ozdobioną podobizną
ró\owego słonia i czerwone skarpetki. Była najatrakcyjniejszą wśród znanych
mu kobiet. Wydawała się samym uosobieniem piękna. Och, Bo\e, jak bardzo ją
kochał.
Zrobił krok w jej stronę, po czym przystanął, a jego czoło przecięła
głęboka zmarszczka.
Spokojnie, MacAllister, ostrzegał sam siebie w duchu. Myśl trochę,
idioto. Nie miał pojęcia, skąd i po co zjawiła się tutaj ta kobieta, ale lepiej, by
pamiętał, \e to właśnie ona wykorzystała go i oszukała. Po raz drugi śliczna pani
Jones-Jenkins nie nabierze go na swoje sztuczki.
 A więc o co chodzi?  zapytał, starając się nie okazywać wzruszenia. 
Czy wybierasz siÄ™ razem z AndreÄ… i Deedee na hamburgera i frytki?
 Nie. Andrei nie ma w domu, Forreście. Dzwoniła do ciebie z księgarni
Deedee. Jestem tutaj tylko ja i dzieci. Z ró\nych przyczyn ty i ja będziemy tu
dzisiaj sami.
Aha, pomyślał Forrest, kolejny spisek. Najpierw Michael i jego
dziwaczne \ądanie, by nie wychodził, dopóki nie odezwie się telefon, a potem
prośba Andrei, \eby został z blizniakami. W jej mieszkaniu czekała na niego
Jillian, która najwyrazniej zaplanowała to wszystko, gdy\ z jakichś powodów
zapragnęła spotkać się z nim sam na sam.
O co im wszystkim chodzi?
Czego chce Jillian?
Postanowił dowiedzieć się tego.
Tym razem na szczęście miał nad Jillian przewagę. Wiedział, \e został
zwabiony podstępem. Zachowa szczególną ostro\ność. Posłucha głosu
rozsÄ…dku, a nie serca.
 Dobrze.  Skinął powoli głową.  Proszę powiedzieć, o co chodzi, pani
Jones-Jenkins.
Uff! Jillian odetchnęła z ulgą. Forrest nie zamierzał obrócić się na pięcie i
wyjść stąd natychmiast. Nie uśmiechał się  tak bardzo chciałaby zobaczyć jego
cudowny uśmiech  ale te\ nie okazywał jej otwarcie niechęci. Jej plan musiał
się powieść, po prostu musiał. Tak bardzo go kochała.
 Czy mo\emy usiąść?  spytała.
 Jak sobie \yczysz  odparł obojętnym tonem. Usiadł na krześle, zaś
Jillian opadła na kanapę naprzeciw niego, wdzięczna, \e jej dr\ące nogi doniosły
jÄ… a\ tak daleko.
 Forreście  zaczęła nieśmiało  przez ostatni tydzień co dzień
przychodziłam tutaj.
Skrzy\ował ramiona.
 Po co?
Jillian patrzyła na niego przez długą chwilę. Bliskość Forresta, jego
męska uroda znów wzbudzały w niej po\ądanie. Wstrzymała oddech, gdy jej
spojrzenie zatrzymało się na mocnych, pięknie umięśnionych ramionach.
Doskonale pamiętała, jak dobrze jest znalezć się w ich objęciu.
A jego usta... Och, wielkie nieba. Nagle oblała ją fala gorąca. Jak
cudowny był dotyk jego rąk.
Przestań, Jillian, strofowała się w myśli. Masz do wypełnienia niezwykle
trudną misję, która wymaga rozwa\nego działania.
 Jillian  głos Forresta wyrwał ją z zamyślenia  pytałem, po co
przychodziłaś tutaj ka\dego dnia.  Zmarszczył brwi.  Twoje wakacje dawno
się skończyły. Jak znalazłaś na to czas? W twoim \yciu przecie\ nie ma miejsca
dla nikogo i niczego, kiedy jesteś w trakcie pisania powieści, pamiętasz?
Przecie\ zawsze tak twierdziłaś.
Skinęła głową.
 Tak, zawsze to powtarzałam i było to jak najbardziej zgodne z prawdą...
wtedy.
Ich rozmowa zadecyduje o wszystkim. To ostatni punkt planu. Ta chwila
przesądzi o jej przyszłości.
Wzięła głęboki oddech, wyprostowała się i uniosła głowę.
 Wiem, co czujesz. Uwa\asz, i\ cię zdradziłam, wykorzystałam, \e byłeś
dla mnie tylko kimś, kto urozmaicał mi chwile wypoczynku.
W twarzy Forresta było napięcie, lecz nie odezwał się.
 Poproszono mnie, bym spełniła wobec ciebie dobry uczynek, i tobie
tak\e zlecono podobną misję. Pomysł Andrei i Deedee, by w ten sposób zbli\yć
nas do siebie, wynikał z troski o nas.
 Rozumiem to i nie mam do nich pretensji. Ty jednak jesteÅ›, jak
sądziłem, osobą wystarczająco wra\liwą, by zauwa\yć, \e dzieje się coś
wyjątkowego i wa\nego. Jestem przekonany, \e doskonale wiedziałaś, i\ się w
tobie zakochałem, lecz nic cię to nie obchodziło. Kontynuowałaś swoją grę,
poniewa\ zostało ci kilka dni wakacji, które pragnęłaś czymś zapełnić.
 Nie! To nieprawda. Och, Forreście, wiem, co myślisz. Wcią\ słyszę te
słowa, które wypowiedziałam podczas naszego ostatniego spotkania.
Forrest przesunął ręką po włosach, potem pochylił się do przodu i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl