[ Pobierz całość w formacie PDF ]

była silną niezwykłą kobietą, Samantha zaś nie pragnęła niczego więcej, jak
tylko być taka jak ona.
Była do niej bardzo podobna fizycznie, ale chciała również odnalezć w
sobie miłość do życia, jaka cechowała matkę. Chciała wywoływać na
twarzach ludzi uśmiech, gdy tylko wchodziła do pokoju.
Dzwięk telefonu wyrwał ją z zamyślenia.
Nie miała ochoty prowadzić teraz z nikim żadnych rozmów. Miała
ochotę zobaczyć się z Bradym.
Po dwóch tygodniach niewidzenia się z nim miała ochotę krzyczeć z
tęsknoty.
93
R
L
T
Powiedział jej, że Cade musi na kilka dni wyjechać, a on, Brady, musi
w San Francisco go zastąpić.
Samantha wiedziała, że całe dotychczasowe życie Brady ego kręciło
się wokół firmy. Miała tylko nadzieję, że ona w przyszłości również będzie
mogła być częścią jego życia. Brady obiecał dziś wrócić i mieli gdzieś wyjść
razem.
Może to on? Może już przyjechał?
Z bijącym sercem podniosła słuchawkę.
 Tak?
 Cześć, Sam.
Jej entuzjazm natychmiast zgasł.
 Cześć, Miles.
 Czy miałaś w ostatnim tygodniu jakichś gości, którzy węszyliby w
hotelu albo zadawali ci lub obsłudze pytania dotyczące sytuacji kurortu?
Sam zdziwiła się.
 Nic takiego się nie zdarzyło, a pracownicy nic mi na ten temat nie
mówili. Dlaczego pytasz?
 Jestem prawie pewien, że nasz najgrozniejszy rywal zechce
dowiedzieć się o hotelu i kurorcie jak najwięcej. Być może podkupili kogoś
z obsługi.
Miej oczy i uszy otwarte i zamykaj gabinet na klucz, a dokumenty
dotyczące hotelu najlepiej trzymaj w sejfie. To może być sprzątaczka, lokaj,
recepcjonista, ktokolwiek.  Miles mówił śmiertelnie poważnym tonem. 
Konkurencja chce nam odebrać kurort.
Sam z wrażenia zaschło w gardle.
 Nie dopuszczÄ™ do tego.
 Może nie będziesz w stanie temu przeciwdziałać. Jeśli coś wyda ci
94
R
L
T
się podejrzane, dzwoń do mnie lub do taty.
 Tak, jasne. Poradzę sobie z tym, Miles. Zadzwonię do ciebie, jeśli
zorientuję się, że ktoś wypytuje obsługę, ale prędzej padnę trupem, niż
zwrócę się o pomoc do ojca.
 Samantho, bÄ…dz rozsÄ…dna.
Westchnęła, nie chcąc słuchać brata.
 Muszę kończyć. Wychodzę na kolację.
Rozłączyła się, zadowolona, że przynajmniej
Miles był w stanie pomyśleć o niej jako części firmy i postanowił
wtajemniczyć ją i przestrzec przed zagrożeniem.
Jednak myśl, że ktoś mógłby chcieć odebrać jej to piękne miejsce,
przeraziła ją.
Dla niej to był dom, miejsce, w którym realizowała swoje marzenia, i
zamierzała zrobić wszystko, by je ochronić.
Gdy rozległo się pukanie do drzwi, Samantha wiedziała, że to Brady.
Miała wielką ochotę znowu się z nim zobaczyć, znowu się z nim kochać.
Ostatni raz zerknęła w lustro.
Miała na sobie długą białą sukienkę podkreślającą jej opaleniznę, na
stopach lekkie sandały.
Kiedy otwierała drzwi, była zdenerwowana jak uczennica przed
pierwszÄ… randkÄ….
 Cześć  rzekła na widok Brady ego.
Gdy zlustrował ją od stóp do głów, zobaczyła w jego oczach aprobatę.
 WyglÄ…dasz niesamowicie  szepnÄ…Å‚, wchodzÄ…c do jej apartamentu.
Ledwie zdążyła zamknąć za nim drzwi, gdy wziął ją w ramiona i
okręcił wokół siebie, po czym pocałował tak namiętnie, że nie mogła złapać
tchu. Nogi ugięły się pod nią, kiedy otoczył ją jego charakterystyczny męski
95
R
L
T
zapach i poczuła na sobie jego dłonie.
Jego pocałunki sprawiały, że zapominała o całym świecie. Ale zanim
zdążyła zarzucić mu ręce na szyję, Brady przerwał pocałunek, głośno oddy-
chając. Z objęć jej jednak nie wypuścił.
Oszołomiona Samantha otworzyła oczy i spojrzała na niego
nieprzytomnym wzrokiem.
 Po co to zrobiłeś? Chciałeś sprawdzić, czy nadal tak samo na siebie
działamy?
Wilgotne wargi ułożyły się w uśmiechu.
 Chciałem zrobić coś, co odwróci twoje myśli od tego czegoś, co
sprawia, że twoje oczy są tak smutne.
Samantha położyła dłonie na jego granatowej koszuli. Wyglądał w niej
zabójczo.
 Twoja taktyka jest skuteczna. Nie rozmawiajmy o moich sprawach
osobistych. Jesteś tu teraz i marzę o tym, żeby cię znów rozebrać.
Pocałował ją znowu.
 Pomysły masz zawsze doskonałe.
Jakby tego było jej za mało, Samantha przesunęła dłońmi po jego
plecach i barkach. Pod wpływem jej dotyku Brady cicho westchnął, odchylił
głowę i przymknął oczy.
Samantha całowała jego szyję, policzki, zaczęła rozpinać mu koszulę,
po czym zdjęła ją jednym ruchem. Otoczyła Brady ego rękami i pocałowała
w usta.
Nagle Brady, jakby nie mógł już dłużej czekać, objął ją w pasie i oparł
o ścianę, po czym zadarł jej sukienkę.
 Doprowadzasz mnie do szału  mruczał, pozbawiając ją ubrania.
Drżącymi z pożądania rękami rozpinała jego pasek i zsuwała spodnie
96
R
L
T
oraz bieliznę. Brady uniósł ją w górę. Nie odrywali wzroku od swoich
twarzy.
Samantha czuła, jak jej ciało zaczyna płonąć. Cokolwiek było między
nimi  pasja, żądza, potrzeba wzajemnej bliskości  miało siłę wulkanu. I
dopiero kiedy ich ciała zespoliły się w spazmie namiętności, Samantha
uświadomiła sobie, jak szaleńczo i nieodwołalnie się w tym mężczyznie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl