[ Pobierz całość w formacie PDF ]
płeć, obrzmiałe sutki pulsowały wartko, a ona podrzucała biodrami, unosiła go na sobie wyżej, tak
jak czyniła to wcześniej z królewiczem, i czuła, jak on wypełniają sobą, penetrując dogłębnie i
bezlitośnie.
I wreszcie wygięła się w łuk, wydając okrzyk ulgi, a jednocześnie ostatnie potężne pchnięcie
przyniosło również jemu spełnienie. Gorący wytrysk wniknął w nią, a wtedy opadła bezwładnie,
zadyszana.
Leżała, tuląc się do jego piersi, on zaś kołysał ją w ramionach, nie przestając całować.
A gdy zaczęła ssać brodawki jego piersi i przygryzać je delikatnie, doznał ponownie wzwodu i
ruszył do drugiego natarcia.
Ukląkł i nadział ją na swój oręż, na co zareagowała pomrukiem aprobaty, a następnie zaczął
poruszać się tam i z powrotem, dzgając raz po raz zaciekle.
- Aleksy, mój książę! - krzyczała Różyczka z odchyloną do tyłu głową. Jej wilgotna płeć, zaciśnięta
na grubym drągu, pulsowała w szaleńczym rytmie, aż wreszcie z gardła dziewczyny wydarł się
ponownie okrzyk ulgi, a Aleksy napełnił ją ponownie swoim życiodajnym eliksirem.
Dopiero po trzeciej potyczce odczuli potrzebÄ™ wytchnienia.
Ona jednak nadal namiętnie przygryzała jego sutki, raz po raz sięgając dłońmi do penisa i moszny.
Aleksy, wsparty na łokciu, z uśmiechem akceptował wszystko, co robiła, nie sprzeciwił się nawet,
gdy wsunęła mu palce między pośladki. Nigdy przedtem
nie zachowywała się w ten sposób wobec mężczyzny. Usiadła, odwróciła go na brzuch i obejrzała
dokładnie.
A potem, nagle zażenowana, położyła się obok niego, wtuliła się w jego ramiona i skryła twarz w
ciepłych, wonnych włosach, rozkoszując się łagodnymi i czułymi głębokimi pocałunkami.
Wyszeptał do ucha jej imię, wsunął rękę między nogi i zapieczętował ją szczelnie dłonią, ona zaś
przywarła do niego całym ciałem.
Nie wolno nam zasnąć - powiedział. - Kara mogłaby okazać się dla ciebie szczególnie dotkliwa.
A dla ciebie nie?
Po chwili zastanowienia uśmiechnął się.
Raczej nie - odparł. - Ty jesteś nowicjuszką.
Spisuję się aż tak zle?
We wszystkim, co robisz, jesteś niezrównana - przyznał.
- I nie daj się zwieść swoim okrutnym panom i paniom. Oni są w tobie zakochani.
Na czym polegałaby ta kara? - zapytała Różyczka. - Czy chodzi o wioskę? - Ostatnie słowa
wymówiła szeptem.
Kto ci powiedział o wiosce? - zapytał nieco zdumiony.
- Niewykluczone, że byłaby to wioska... - Zastanawiał się przez moment. - Ale nigdy jeszcze nie
wygnano do wioski kogoś, kto cieszy się względami królowej lub następcy tronu.
Poza tym oni nas nie nakryją, a gdyby nawet, powiem, że to moja wina, bo cię porwałem siłą.
Wtedy w najgorszym razie umieszczą cię na parę dni w Sali Egzekucji. Nieważne co się stanie ze
mnÄ….
Musisz przyrzec, że pozwolisz mi wziąć całą winę na siebie.
W przeciwnym razie zwiążę cię i zaknebluję, a potem zaprowadzę do garderoby i przykuję znowu
do ściany.
Różyczka opuściła głowę.
To ja przyprowadziłem cię tutaj. Jeśli nas schwytają, kara ma spotkać tylko mnie. Taka musi nas
obowiązywać umowa.
I nie chcę słyszeć żadnego sprzeciwu z twojej strony.
Dobrze, mój książę - szepnęła.
Nie mów do mnie w ten sposób - poprosił. - Nie chcę wydawać ci poleceń. Dla ciebie jestem po
prostu Aleksym i nikim więcej. Przykro mi, jeśli byłem zbyt szorstki, ale naprawdę nie mogę cię
narażać na żadną okrutną karę. Rób to, o co proszę, bo... bo... Bo cię uwielbiam, Aleksy -
powiedziała.
Och, Różyczko, kocham cię - szepnął i pocałował ją ponownie. - Ale musisz mi powiedzieć, jakie
myśli chodzą ci po głowie. Czym się tak bardzo zadręczasz?
Czym się zadręczam? Czy sam tego nie widzisz? Sądzisz, że mogę zapomnieć choćby na krótką
chwilę, że to wszystko działo się dziś na twoich oczach? %7łe widziałeś, co mi robili? A jak postępują
z tobÄ…, co...
Oczywiście, że wiem, co ci robili. Patrzyłem na to i cieszyłem się, że odczuwasz rozkosz odparł
Aleksy. - A czy ty nie patrzyłaś z przyjemnością, kiedy chłostał mnie następca tronu albo gdy
karano mnie w Wielkiej Sali, pierwszego dnia twego pobytu tutaj? A jeśli ci powiem, że rozlałem
wtedy wino umyśl nie, aby ściągnąć na siebie twoją uwagę?
Patrzyła na niego zaskoczona.
Zapytałem cię o przyczynę twej udręki. Nie miałem jednak na myśli cierpienia z powodu chłosty
lub bezwzględnych zabaw, na jakie pozwalają sobie nasi władcy. Chodzi mi o to, dlaczego się tym
zadręczasz? Skąd u ciebie to strapienie? Co cię powstrzymuje przed całkowitą uległością?
A ty jesteś uległy? - zapytała nieco urażona.
Oczywiście. Uwielbiam królową i lubię sprawiać jej przyjemność. Uwielbiam wszystkich, którzy
mnie dręczą, bo muszę ich uwielbiać. To bardzo proste.
Nie czujesz siÄ™ z tego powodu upokorzony? Nie boli ciÄ™ to?
Naturalnie, że boli. I czuję się upokorzony. I nigdy nie przestanę się tak czuć. Bo gdybym przestał,
choćby na krótko, nasi sprytni panowie i panie obmyśliliby coś nowego, żeby znowu nas poniżyć.
Myślisz, że nie czułem się upokorzony, kiedy w Wielkiej Sali Felix wychłostał mnie na oczach
całego dworu za tak drobne przewinienie? Jestem potężnym księciem, mój ojciec jest potężnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]