[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pozwalało mu na chwilę zapomnieć o wszystkim.
- Jestem ci wdzięczna za to, co zrobiłaś. - Louise lekko się ukłoniła. -
Szczególnie po tym, co ci zrobiłam...
- Cóż, sama powiedziałaś, że masz swoje sprawy na głowie... Ale teraz,
jeśli pozwolisz... - Chciała zakończyć spotkanie i wrócić do ojca, jednak Louise
aż podskoczyła:
- Poczekaj! - Wysunęła rękę. - Nie mówię o sytuacji z Seanem. Chodzi mi
o Joela.
- Joela?
Olivia była zmieszana. To, co usłyszała, nie zapowiadało niczego
dobrego.
- To nie jest dla mnie Å‚atwe, Livy...
- Ale co? - Olivia zmarszczyła brwi.
- To ja - powiedziała szybko Louise. - Ja powiedziałam Joelowi o twojej
aborcji. Maureen, moja kuzynka, pracowała w klinice aborcyjnej w
Chevingham. Wiedziała, co czułam do Joela, i jak bardzo jestem w nim
zakochana. A kiedy dowiedziała się o twojej wizycie i nagłej zmianie decyzji,
szybko mi o tym powiedziała.
Olivia poczuła, jak zasycha jej w gardle.
- W takim razie wiedziałaś, że tego nie zrobiłam!
- Tak, ale kiedy usłyszałam, że poroniłaś, pomyślałam, że ukryję to przed
Joelem. Nie mogłam z tym żyć. Szczególnie po waszym rozstaniu. Ale było za
pózno.
- Zniszczyłaś moje życie z zazdrości!
- Wiem, strasznie siÄ™ tego wstydzÄ™.
- 93 -
S
R
- I nie przeszkodziło ci to, aby wyjść za niego, gdy wrócił do Bridgeford -
dodała gorzko Olivia. - Boże, Louise, nie wiedziałam, że byłaś zdolna do czegoś
takiego.
Louise zamarła.
- Wiem, jestem podła i zapłaciłam za to. Ale - nie musiałam ci tego
mówić - dodała na swoją obronę. - Joel wciąż cię kochał, więc to kłamstwo nie
dało mi szczęścia.
ROZDZIAA TRZYNASTY
Joel opróżnił butelkę whisky, żałując, że w drodze do domu nie zatrzymał
się w pubie po następną. Ciągle miał nadzieję, że ta noc nie będzie kolejną
samotną. Znów się mylił. Rzucił się na kanapę i spojrzał na puste palenisko
kominka.
Czuł się tak podle od kilku dni, które zaskakiwały go nowymi
wiadomościami, zwykle szokującymi. Zaczęło się od telefonu od Louise. Już w
piątek, gdy był u niej po Seana, wydawało mu się, że coś jest nie tak. Potem
Sean powiedział mu o ciąży. To tłumaczyłoby nerwowość jego matki - fatalnie
znosiła przybieranie na wadze, podobnie jak przy pierwszym dziecku.
W niedzielę odebrał zupełnie nieoczekiwany telefon. Był u Louise kilka
godzin wcześniej, kiedy odwoził Seana. Pomyślał, że rozmowa ma dotyczyć
właśnie jego.
Twierdzenie, że sekret Louise wstrząsnął Joelem, byłoby po stokroć
niewłaściwe. Chciał wskoczyć do samochodu i pognać do niej, żeby spojrzeć jej
w oczy. Tylko obecność Seana u matki powstrzymała go przed niekontrolowaną
reakcjÄ….
Pojechał do niej następnego ranka. Odwołał wykłady i stawił się przed jej
drzwiami na konfrontację, która i tak niczego już nie mogła zmienić. Wina
leżała po jego stronie.
- 94 -
S
R
Jakim był głupcem! Uwierzył jakiejś Louise Webster i zostawił własną
żonę na pastwę losu! Jego kobieta nie miała się do kogo zwrócić. Nawet własny
ojciec uważał ją za kłamczuchę. Nic dziwnego, że uciekła do Londynu. A teraz
jeszcze rozdrapał starą ranę.  Wybaczam ci", powiedział wspaniałomyślnie i
oczekiwał, że Olivia będzie mu wdzięczna. Po raz kolejny udało mu się
zniszczyć coś, co ich łączyło, i zaczynało kwitnąć pełnią życia.
Po rozmowie z Louise Joel pojechał na farmę. Miał jeszcze nadzieję, że
Olivia zgodzi się z nim porozmawiać. Jednak jej już tam nie było. Linda
przekazała mu, że jej siostra wyjechała do Londynu i nie wie, kiedy i czy w
ogóle wróci do Bridgeford.
Kiedy zadzwonił telefon, Joel sfrunął z kanapy.
 Może to Olivia, pomyślał. Wróciła z Londynu i Linda przekazała jej, że
byłem na farmie".
Okazało się jednak, że to jego matka dzwoni z lotniska w Newcastle.
- Czy możesz nas, kochanie, odebrać? - zapytała. - Samolot się opóznił.
Zadzwoniłabym wcześniej, ale chcieliśmy ci zrobić niespodziankę!
Z jego ust wydobył się jęk.
- Nie mogÄ™, mamo.
- Nie możesz? - Diana Armstrong była zgorszona.
- Nie. Piłem - przyznał Joel, wiedząc, jak zostanie to odebrane. - Przykro
mi, mamo. Cieszę się, że dzwonisz, ale powinnaś mnie uprzedzić, że
przyjeżdżacie.
Diana wymamrotała coś o niewdzięczności wszystkich synów świata, a za
chwilę słuchawkę przejął Patrick Armstrong.
- Nie przejmuj się, Joel - powiedział. - Przyjedziemy taksówką. To mama
miała pomysł, żeby do ciebie zadzwonić. Ja wiedziałem, że będziesz zajęty.
- Zajęty? - zdziwił się Joel.
- Twój ojciec stara się delikatnie powiedzieć, że słyszeliśmy, iż do miasta
wróciła Olivia - wtrąciła się matka. - Mam nadzieję, że jej u ciebie nie ma teraz?
- 95 -
S
R
- Nie - odparł chłodno. - Nie ma jej też w Bridgeford. Wróciła do
Londynu.
- Cóż... - Matka bardzo starała się nie być uradowana. - Tak chyba będzie
najlepiej, synku. Szczególnie po tym, co ci zrobiła.
- Ale właśnie w tym rzecz! - zaprotestował. - Olivia nic nie zrobiła!
Louise Webster przyznała się, że wszystko wymyśliła, z zazdrości. Olivia nie
zrobiła aborcji. Poroniła, i nikt, a przede wszystkim ja, jej nie uwierzył!
Wyrzucił z siebie to, o czym ciągle myślał. Przynajmniej pozbył się części
ciężaru spoczywającego na jego sercu. Jednak pustka, która go pochłaniała,
rosła w zastraszającym tempie.
Rozłączył się. Stał w kuchni, przy otwartej lodówce, kiedy zadzwonił
dzwonek.
 Kto teraz", pomyślał zniecierpliwiony.
Odstawił dwie butelki niemieckiego piwa. Może akwizytorzy albo Sean
znów uciekł z domu?
Miał nadzieję, że to nikt z uczelni. Miał na sobie czarny dres, ponieważ
zanim zaczęło padać, chciał rozładować złość podczas biegu.
Kiedy otworzył drzwi, bez problemu rozpoznał gościa. Przed progiem
stała jego piękna Olivia, w czerwonej sukience, na wysokich obcasach, otulona i
zwiewnym, delikatnym szalem na ramionach.
- Cześć - powiedziała. - Mogę wejść?
Joel cofnął się gwałtownie, prawie tracąc równowagę. Spojrzał na nią,
jakby nie mógł uwierzyć własnym oczom. Nie wiedział, co ma powiedzieć.
- Myślałem, że wróciłaś do Londynu.
- Wróciłam - potwierdziła, wchodząc do holu. Podała mu szal.
Przyjrzawszy się Joelowi uważnie, zapytała: - Jesteś pijany?
Zaskoczyła go.
- Tak się zachowujesz - uściśliła, mijając go w drodze do salonu.
Joel starał się wziąć się w garść.
- 96 -
S
R
- Przesadzasz - odparł zawstydzony. - Zrobiłem sobie drinka.
Nagle oprzytomniał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl