[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tam jest świątynia Posejdona - powiedziała bez tchu. - Zawsze chciałam ją
zobaczyć.
Czy ona zwariowała? Przecież miała odrzucać wszystkie jego propozycje. Nie
przewidziała, że będzie to wycieczka do świątyni z piątego wieku przed naszą erą
ani że jej opór stopnieje tak szybko jak lody w słońcu.
- Wiem. Powinniśmy tam dotrzeć, kiedy widok jest niezapomniany, białe ko-
lumny na tle zachodzącego słońca.
Olivia westchnęła. Zyskała trochę czasu, by przemyśleć sprawę. Choć mó-
wiąc prawdę, nie myślała logicznie. Kierowały nią emocje, z każdą chwilą silniej-
sze. To pewnie szaleją jej hormony. Albo morskie powietrze tak na nią działa. Albo
S
R
Jack.
- Zamieszkamy w hotelu Aegeon tuż przy plaży. W holu stoi tam amfora
ozdobiona szlachetnymi kamieniami, którą znaleziono w morzu.
- Jack - rzekła bez tchu. - O wszystkim pomyślałeś.
Jak mogła odmówić mężczyznie, który o wszystkim myśli i wygląda jak
grecki bóg z rozwianymi włosami?
- Poza kostiumem dla ciebie. Ale nie martw siÄ™, kupimy ci kostium.
- Ja... kupiłam już sobie kostium wczoraj w mieście.
- Na wypadek, gdyby ktoś zaproponował ci miesiąc miodowy na plaży? - za-
pytał. - Pani Oakley, zadziwia mnie pani. To ty pomyślałaś o wszystkim.
- Nigdy nic nie wiadomo - odparła z uśmiechem.
- Ale teraz już wiesz, jak cię kocham? Nigdy cię nie opuszczę, nawet na jeden
dzień.
- Lepiej tego nie rób - rzekła, kiedy słońce przedarło się przez chmury. - Bo
jeśli wyjedziesz, ja pojadę za tobą.
S
R
EPILOG
Dwa lata pózniej
Rewelacyjna podróż po Sycylii! Sztuka i architektura.
25 czerwca - 10 lipca.
Przewodnicy: dr Jack Oakley i dr Olivia Oakley.
Uniwersytet Santa Clarita z największą przyjemnością zaprasza na wyprawę
do klasycznego świata Sycylii. Podróżując po tej magicznej wyspie, zwiedzimy za-
bytki przeszłości, korzystając z najwyższej jakości usług hotelowych i wspaniałej
sycylijskiej kuchni.
Tak wielu miłośników starożytnych ruin zapisało się na tę wycieczkę, że Jack
i Olivia musieli zrobić listę oczekujących i niektórym osobom odmówić.
- Myślisz, że powinniśmy wspomnieć o trzecim członku naszego zespołu
przewodników? - Olivia spytała Jacka na balkonie Grand Hotelu, skąd rozciągał się
widok na stare miasto w Syrakuzach.
Jack z uśmiechem spojrzał na pokój, gdzie jego córka spała w hotelowej koły-
sce.
- Sądząc z popularności, jaką cieszy się w tej grupie turystów, będziemy mieć
jeszcze więcej chętnych niż przedtem.
- Nikt nie marudzi, że nosisz ją w nosidełku albo ciągniesz w wózku.
- To oczywiste - odparł zdziwiony jej uwagą. - Niechby tylko spróbowali.
Olivia się uśmiechnęła. Jack był najbardziej dumnym i oddanym ojcem, ja-
kiego spotkała. Kiedy małej Sary nie było w pobliżu, wyciągał jej zdjęcia i chwalił
się córką wszystkim wokół. Jak mogła wątpić, że będzie dobrym ojcem?
- Nie wspominając już o tym, że jest mądrzejsza i sprytniejsza niż wszystkie
znane mi dzieci - podjął. - Zauważyłaś, jak wczoraj patrzyła na freski w jaskini?
S
R
Dokładnie wiedziałem, co myśli. Czy zostały namalowane przed czy po podboju
normańskim?
Olivia się zaśmiała.
- Ona ma dopiero rok.
- Ale jest już doświadczoną podróżniczką.
- I smakoszkÄ…. Uwielbia lody i przekÄ…ski. To dobrze, bo latem zawsze bÄ™-
dziemy podróżować.
- Byłoby miło, gdyby miała braciszka albo siostrzyczkę, z którą mogłaby
dzielić przyjemności - odrzekł Jack, lekko popychając Olivię w stronę sypialni. -
Rodzice siÄ™ starzejÄ… i stajÄ… siÄ™ nudni.
- Mów za siebie. Myślałam, że wciąż cię pociągam.
- Tak, z każdym dniem bardziej. - Zamknął okiennice. - Uwielbiam cię. -
Zsunął ramiączko jej bluzki i pocałował jej ramię. - Nie mogę uwierzyć, że jesteś
moja, tylko moja.
- No to wreszcie uwierz! - odparła z uśmiechem jaśniejszym niż sycylijskie
słońce. - Jestem twoja już na zawsze.
S
R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]