[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Do roboty. - Podsunął jej całe danie. - Zaraz po śniadaniu
zadzwonię do Beatrice, żeby sprawdzić, o której ma zamiar się z nami
spotkać - dodał. Lucy wbiła widelec w jajka i uświadomiła sobie, że
umiera z głodu. Zjadła niemal wszystko i chwyciła za filiżankę. - Teraz
musimy poważnie porozmawiać.
50
RS
Odstawiła kawę, bo jej dłonie zaczęły drżeć. Zrozumiała, że nadeszła
chwila, której tak bardzo się obawiała: będzie musiała wytłumaczyć się
przed Marcusem.
- Jeśli chodzi o ostatnią noc... i wczorajszą... - zaczęła niepewnie.
- W rzeczy samej, chodzi mi właśnie o to - potwierdził. - Odnoszę
wrażenie, Lucy, że dobrze by było, gdybyśmy się pobrali.
Nie przesłyszała się? %7łartował sobie z niej?
- Mówisz o ślubie? Twoim i moim, naszym wspólnym? - dopytywała
się ostrożnie.
- Oczywiście, że twoim i moim. Mówię o małżeństwie. Naszym -
odparł cierpliwie.
- Ale dlaczego? Przecież niespecjalnie za mną przepadasz! -
wypaliła, zdumiona własną otwartością.
- Moim zdaniem wręcz idealnie do siebie pasujemy.
Lucy wypiła potężny łyk kawy. Uświadomiła sobie, że Marcus nawet
nie wspomniał, iż cokolwiek do niej czuje, a już na pewno nie wyznał jej
miłości.
- Pochodzimy z podobnego środowiska i podejrzewam, że prawie tak
samo patrzymy na życie - wyjaśnił. - Oboje chcemy mieć dzieci, prawda?
Chociaż twoje małżeństwo z Nickiem się rozpadło, zapewne zgadzasz się,
że ludzie powinni się wiązać na całe życie, na dobre i na złe. Wierz mi,
jeśli się pobierzemy, całkowicie i bezgranicznie poświęcę się naszemu
małżeństwu, a także tobie i naszym dzieciom. Takiego samego
poświęcenia będę oczekiwał od ciebie.
Całkowite i bezgraniczne poświęcenie ze strony Marcusa? Czyżby to
był sen?
51
RS
- Ale... ale...
- Ale co? - spytał chłodno. - Jak dowiodły ostatnie dwa dni, jesteśmy
również dobrani seksualnie.
- Przecież ludzie nie biorą z sobą ślubów tylko dlatego, że świetnie
się razem bawią w łóżku! - zaprotestowała Lucy. - To niewystarczający
powód, byś mi się oświadczał, Marcusie.
- Są jeszcze inne - wyznał.
- Mianowicie?
- W grudniu stuknie mi trzydzieści pięć lat - oznajmił bez emocji. -
Wszyscy mężczyzni w mojej rodzinie: ojciec, dziadek, pradziadek i
dawniejsi przodkowie brali ślub przed trzydziestym piątym rokiem życia.
To rodzinna tradycja, której nie zamierzam łamać.
Czyżby chciał przez to powiedzie, że znajdzie sobie inną
kandydatkę, jeśli Lucy da mu kosza?
Zastanowiła się, jakby to było zostać żoną Marcusa. On jej nie
kochał, ona nie wyobrażała sobie życia bez niego. Z pewnością by
cierpiała, i to potwornie. Potem przyszło jej do głowy, że to byłby
koszmar, gdyby Marcus ożenił się z inną kobietą tylko dlatego, że chciał
mieć żonę przed trzydziestymi piątymi urodzinami. Nie zniosłaby
świadomości, że jej ukochany związał się z kimś, choć to ona mogła za
niego wyjść.
- Ponadto musimy brać pod uwagę, że możesz być w ciąży -
zauważył Marcus. - Kochaliśmy się bez żadnego zabezpieczenia.
Doskonale wiem, jak bardzo kochasz dzieci, ale mocno wÄ…tpiÄ™, byÅ›
marzyła o samotnym macierzyństwie. Z pewnością nie dopuściłbym do
tego, żebyś wychowywała nasze dziecko bez mojego wsparcia. Chcę mieć
52
RS
na to wpływ. Zrozum, nasz ślub rozwiązywałby wszystkie problemy.
Byłby po prostu najpraktyczniejszym wyjściem z sytuacji.
Lucy nie interesowały praktyczne rozwiązania. Potrzebowała miłości
do grobowej deski i obietnic, że na okrągło będzie obsypywana
pocałunkami.
Marcus jej nie kochał. Musiała o tym pamiętać. Tak samo nie kochał
jej Nick, i wszyscy się przekonali, co z tego wynikło.
Nie mogła wyjść za Marcusa i zarazem nie mogła nie brać z nim
ślubu.
Nie kochała Nicka, wiedziała to na pewno. Kochała za to Marcusa,
który zresztą w niczym nie przypominał jej byłego męża. Gdy Marcus
stwierdził, że ich małżeństwo będzie związkiem na stałe, na pewno mówił
poważnie. Pragnęła co rano budzić się u jego boku, mieć z nim dzieci,
zestarzeć się razem.
Miłość może przecież dojrzewać, prawda? Marcus jej pragnął, w
przeciwieństwie do Nicka chciał się z nią kochać.
- Marcusie, gdybyśmy jednak zostali parą, nie sądzisz, że ludzie
uznaliby to za dziwne i zadawaliby kłopotliwe pytania?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]