[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wszelkie wysi ki, aby najzwyczajniej w wiecie prze , wydawa y si zdawa na marne. Na nic okaza y si starania, by zawsze o krok wyprzedza
plany Matki. Zawisn nade mn czarny cie .
Nawet s ce jakby mnie unika o, kryj c si za grub warstw chmur. Skuli em si i uciek em w marzenia. Nie mam poj cia, ile up yn o czasu, ale
us ysza em wreszcie odg os wje aj cego do gara u kombi Matki. Sko czy o si siedzenie na kamieniach. Zastanawia em si , co Matka teraz
wymy li. B aga em, eby tylko nie nast pn komor gazow . Rykn a z gara u, ebym wszed za ni na gór . Zaprowadzi a do azienki. Straci em
otuch . Wdycha em wielkie porcje wie ego powietrza, zdaj c sobie spraw , e b dzie mi go bardzo brakowa o.
55
Co dziwne, w azience nie by o adnych wiader ani butelek. Ujdzie mi p azem? - pomy la em. To by by o zbyt pi kne. Patrzy em, jak Matka odkr ca
zimn wod w wannie. Dziwi em si , e zapomnia a o ciep ej. Gdy wanna nape nia a si wod , Matka zerwa a ze mnie ubranie i kaza a do niej
wchodzi . Wszed em i po em si . Sparali owa mnie strach.
- Ni ej-wrzasn a. - Zanurz twarz!
Nachyli a si , z apa a mnie za kark i wepchn a g ow pod wod . Odruchowo macha em r kami i nogami, usi uj c wychyli g ow nad powierzchni i
zaczerpn tchu. Jej chwyt by za mocny. Otworzy em pod wod oczy. Widzia em, jak z ust wydostaj si ba ki i ulatuj ku powierzchni. Miota em si ,
widz c, e ba ki staj si coraz mniejsze. Zacz em s abn . W szale czym wysi ku wyci gn em r ce i z apa em j za ramiona. Musia em wczepi si
w nie palcami, bo mnie pu ci a. Patrzy a, jak api oddech.
- Zanurz si pod wod , bo nast pnym razem potrzymam ci tam d ej.
Pogr em si w wodzie, tak by nozdrza wystawa y nieco ponad powierzchni . Czu em si jak aligator na mokrad ach. Gdy Matka wysz a z azienki,
zacz em pojmowa jej plan. Gdy tak le em na wznak, temperatura wody stawa a si niezno nie niska. Czu em si jak w lodówce. Za bardzo ba em
si Matki, wi c tkwi em nieruchomo pod wod .
Mija y godziny, zaczyna a zbiega mi si skóra. Brak o odwagi, by dotkn i ogrza któr z cz ci cia a. Wychyn em nieco nad wod , eby lepiej
ysze . Gdy tylko kto przechodzi korytarzem ko o azienki, zanurza em si znowu.
Zazwyczaj kroki nale y do jednego z braci, id cego do siebie. Czasem który przychodzi do azienki si za atwi . Wytrzeszczali tylko na mnie
oczy, kr cili g owami i odwracali si . Próbowa em wyobrazi sobie, e jestem gdzie indziej, ale zbytnie napi cie nie pozwala o mi ni na jawie.
Tu przed kolacj Matka przysz a, kaza a mi wy azi z wanny i ubiera si . Us ucha em bez wahania, api c jaki r cznik, eby si wytrze .
- Nic z tego! - rozdar a si . - Ubieraj si taki, jaki jeste .
Pos ucha em i, zbiegaj c do gara u, mia em na sobie ociekaj ce wod ubranie. S ce zaczyna o ju zachodzi , ale kawa ek podwórka by wci
sk pany w jego promieniach. Chcia em usi w s onecznym miejscu, ale matka kaza a mi przej do cienia. Siedzia em w k cie podwórka w pozycji
je ca i ca y si trz em. Potrzeba mi by o
56
ciep a, ale z ka minut mala y szans na wysuszenie si . Z okna na pi trze dochodzi y g osy rodziny, która posila a si z pe nych pó misków. Od
czasu do czasu wybucha miech. Ojciec by w domu, wi c potrawy musia y by znakomite. Mia em ochot odwróci g ow i popatrze , jak jedz , ale
brakowa o mi odwagi. em w innym wiecie. Nie zas ugiwa em nawet, by popatrze na lepsze ycie.
Pobyt w wannie i na podwórku rozszerzy y repertuar moich zaj . Zdarza o si , e bracia przyprowadzali kolegów, eby mogli sobie popatrze na
le cego w wannie, nagiego brata. Koledzy cz sto si ze mnie nabijali:
- Co on przeskroba tym razem?
- Nie wiemy - odpowiadali przewa nie bracia, potrz saj c przy tym g owami.
Z pocz tkiem roku szkolnego za wita a dla mnie nadzieja na wyrwanie si z tego ponurego ycia. Przez pierwsze dwa tygodnie klas czwart
zajmowa a si inna nauczycielka. Mówili, e nasz dotychczasowy wychowawca jest chory. Zast pczyni by a m odsza ni inni nauczyciele i mniej
surowa. Pod koniec pierwszego tygodnia rozdawa a uczniom lody za dobre sprawowanie. Tym razem nic nie dosta em, ale stara em si jeszcze
bardziej i na koniec drugiego tygodnia moje marzenia si spe ni y. Nowa nauczycielka puszcza a z adaptera "po-powe przeboje" i sama nam piewa a. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apsys.pev.pl