[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czasu zostało niewiele.
Następnego dnia Luke przyniósł Rowenie śniadanie
do łóżka: kawę zaparzoną tak, jak lubiła, miseczkę
płatków i szklankę świeżo wyciśniętego soku z poma-
rańczy.
Skąd pomarańcze? spytała podejrzliwym to-
nem.
Ze sklepu całodobowego. Pobiegliśmy tam z Be-
nem. A potem własnoręcznie wycisnąłem sok.
Nie mieszaj do tego mojego psa, dobrze?
Za pózno. Naciągnął mnie na kupno kurczaka na
śniadanie.
MIAOZ W PATAGONII 147
On nie jada śniadań. Większość ludzi ulega
błagalnemu spojrzeniu tych wielkich brązowych ślepi.
Czyżbyś do nich należał?
Luke roześmiał się, zadowolony, że Rowena cho-
ciaż na krótką chwilę zapomniała o swoich lękach.
Zrobić ci grzankę?
Dzięki. To wystarczy. Spojrzała na stojący
obok łóżka budzik. A jeśli się będę dłużej wylegiwać,
spóznię się do pracy.
Nie martw się. Twój szef cię usprawiedliwi.
Aha, przed południem zrobię sobie dłuższą prze-
rwę uprzedziła.
Wiem. Pójdę z tobą.
Nie musisz. Mogą cię potrzebować na oddziale.
Dadzą sobie radę. Jesteś ważniejsza. Usiadł
obok niej, pochylił się i pocałował ją. Chcę być z tobą
dodał. Jesteś moją dziewczyną i będę cię trzymał za
rękę.
Przy ludziach?
Spojrzał jej w oczy i rzekł:
Chyba że to stanowi dla ciebie jakiś problem.
Jeszcze tydzień temu by stanowiło, ale dziś...
Tak. Teraz wszystko ma inny wymiar. To chyba
jedyna korzyść z tego całego doświadczenia. Rowe-
na kiwnęła głową. No, jedz płatki. Potraktuj to jak
polecenie lekarza.
Masz dyktatorskie zapędy, wiesz?
Zaraziłem się od ciebie.
Całą drogę do szpitala Luke żartował, a w pracy
dopilnował, by się nie przemęczyła. O dziewiątej we-
zwał ją do swojego gabinetu.
Gotowa?
148 KATE HARDY
Nie.
Ja też nie. Wziął ją za rękę. No to chodzmy.
Zaraz się wszystko wyjaśni.
Tym razem wyniki badań czekały, ale Joe Plummer
chciał je osobiście omówić z Roweną.
To znaczy, że są złe rzekła zaniepokojona.
Nie zaprzeczył Luke. To tylko znaczy, że chce
ci przedstawić możliwości dalszego postępowania.
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
Na widok Luke a wchodzÄ…cego do gabinetu z Ro-
weną i trzymającego ją za rękę, Joe zrobił zdziwioną
minÄ™.
Nie wiedziałem, że wy... zaczął.
Nie rozgłaszaliśmy tego przerwał mu Luke.
Rowena też zatrzymała pewną wiadomość dla siebie.
Joe wyglądał na skonsternowanego.
Teraz rozumiem, dlaczego nie chciałaś się ze mną
umówić.
Przykro mi, chłopie odparł Luke lekkim tonem
ale dziewczyna jest już zajęta. Gdybym wiedział, jaki
ma problem, przyszedłbym z nią na biopsję dodał.
I bardzo żałuję, że tak się nie stało, bo gdybym tu był,
na pewno nie czekalibyśmy tak długo na wyniki.
Przepraszam. Laboratorium ma za mało ludzi.
Popędzałem ich... Urwał, a Luke spojrzał na niego
wymownie. Uważał, że Joe nie stanął na wysokości
zadania. Ale mam dobre wiadomości ciągnął.
Guz jest łagodny, to włókniakogruczolak. Powta-
rzam, nie jest złośliwy i nie zwiększa ryzyka za-
chorowania na raka. Jeśli pozostawić sprawy włas-
nemu biegowi, mniej więcej w jednym na trzy przypa-
dki guz zmniejsza siÄ™ albo samoistnie zanika w ciÄ…gu
MIAOZ W PATAGONII 149
dwóch lat od wykrycia, w połowie przypadków nie
zmienia się wcale, a tylko w jednym przypadku na pięć
powoli siÄ™ rozrasta.
Aagodny powtórzyła Rowena i wybuchnęła
płaczem. Luke objął ją i przytulił.
A więc całe życie przed nami szepnął i pogłas-
kał jej włosy. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
W końcu, gdy Rowena się uspokoiła, Joe znów się
odezwał:
W tych okolicznościach proponowałbym nie ru-
szać guza i za pół roku powtórzyć USG.
Rowena potrząsnęła odmownie głową.
Chcę go usunąć. Znam dane statystyczne, czyta-
łam literaturę fachową, ale wiem, że nerwy mnie
zjedzą. Nie mam pojęcia, czy w mojej rodzinie ktoś
chorował na nowotwór, i chcę uniknąć pomyłki.
Nie ma mowy o pomyłce. Już przy USG miałem
pewność, że to nie rak, pamiętasz? Biopsja tylko
potwierdziła moją diagnozę.
Nie chcę ryzykować.
Joe pokiwał głową.
Dobrze. Możemy usunąć guz operacyjnie, co
wiąże się z wycięciem fragmentu zdrowej tkanki, albo
możemy skorzystać z nowej metody niszczenia włók-
niakogruczolaka laserem.
Operacja rzekła Rowena stanowczym tonem.
Dobrze. Zabieg przeprowadza się w głębokiej
narkozie. Ryzyko z tym zwiÄ…zane znasz. W szpitalu
spędzisz dobę.
Zostanę z Benem wtrącił Luke szybko, wie-
dząc, że pierwszą myślą Roweny będzie troska o pu-
pila.
150 KATE HARDY
Przez tydzień po operacji musisz się bardzo
oszczędzać dodał Joe.
Kiedy moglibyśmy to zrobić?
W przyszłym tygodniu.
Zgoda. Wpisz mnie do planu.
Pamiętasz, że musisz się zgłosić na czczo?
Sam tego dopilnuję obiecał Luke.
Doskonale rzekł Joe. Uścisnął obojgu ręce
i dorzucił: Cieszę się, że miałem dla was dobre
wieści.
Kiedy wyszli na korytarz, Luke porwał Rowenę do
góry i okręcił się z nią.
Zapraszam dziÅ› na kolacjÄ™. Z szampanem!
Najlepszym!
Jasne. Mamy co świętować. %7łycie! Postawił ją
na ziemi, ucałował i zarządził: Dość obijania się, do
roboty.
Rowena skrzywiła się, potem wzięła Luke a za rękę
i ruszyli na oddział ratunkowy. Przed drzwiami Luke
puścił jej dłoń.
Obiecałeś, że będziesz mnie trzymał za rękę do
samego końca zaprotestowała.
Na pewno chcesz? Patty zaraz zacznie rozpusz-
czać plotki.
To co? Rowena wzruszyła ramionami, ale
natychmiast spoważniała. Nie powiesz nikomu, skąd
wracamy, dobrze? I nie wezmÄ™ zwolnienia, tylko
urlop.
Wykluczone. Polecenie służbowe.
W takim razie urlop bezpłatny. Cokolwiek. Wo-
lałabym, żeby nikt nie wiedział o operacji.
Nie może znieść, że ludzie będą jej współczuli,
MIAOZ W PATAGONII 151
domyślił się. Mógł to zrozumieć. Ale uważał, że zle
oceniała koleżanki. Nie będą jej współczuły, będą ją
wspierały. Pokażą, jak bardzo ją cenią, a to korzystnie
wpłynie na jej samoocenę. Odrzucenie przez matkę
przestanie ją tak boleć.
Dobrze, wejdziemy na oddział oddzielnie. Ina-
czej rzeczywiście wszyscy zaczną gadać.
Wiedziałam, że zrozumiesz odparła i szybko
pocałowała go w usta.
Za to wyjdziemy razem.
Zgoda.
Gotowa? spytał Luke, kiedy po skończonym
dyżurze spotkali się w pokoju lekarskim.
Ujawnić się? Tak.
Zachowujmy siÄ™ swobodnie. Ja obejmÄ™ ciÄ™ ra-
mieniem, ty mnie w pasie. Zobaczymy, czy ktoÅ› co-
kolwiek zauważy.
Doszli aż do recepcji, gdzie natknęli się na Patty,
która aż zapiszczała na ich widok.
Czy to oficjalne?
Co?
Jesteście parą?
Tak przytaknął Luke i pocałował Rowenę
namiętnie w usta. Kiedy skończył, nawet niektórzy
pacjenci bili brawo. Dobranoc wszystkim rzekł.
Do zobaczenia jutro.
Dowcipniś! ofuknęła go Rowena żartem.
yle się bawiłaś? spytał i spojrzał na nią
z ukosa. A może chcesz się ścigać, kto szybciej
wejdzie na te buki? Wskazał drzewa rosnące z bo-
ku parkingu.
152 KATE HARDY
Chyba żartujesz! oburzyła się. Masz nade mną
przewagę. Spędziłeś rok w Chile, chodząc po górach.
Nie to nie. Obawiam się, że pozostaje nam już
tylko napić się szampana.
Ale wpierw wstÄ…pimy do ciebie.
Po co?
%7łebyś mógł zabrać zmianę bielizny i szczoteczkę
do zębów.
Chcesz, żebym został na noc?
A ty nie?
Luke objÄ…Å‚ jÄ….
Bardzo ciÄ™ pragnÄ™ szepnÄ…Å‚.
Jeśli tak ma wyglądać ich związek, nie miał nic
przeciwko temu.
Dzień przed operacją Roweny Luke odbył poufną
rozmowę z Diane. Przełożona pielęgniarek była głębo-
ko poruszona wiadomością o zabiegu. W pewnej
chwili stwierdziła z determinacją w głosie:
W porządku. Zostaw to mnie. Wpadnę pózniej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]