[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Już dawno nie siedziałem tu z wami w piątkowy wieczór. Bernie posunęła się, żeby
zrobić dla niego miejsce.
Wez sobie krzesło, braciszku.
Kiedy Gabriel usiadł obok Faith, jego udo otarło się o jej biodro.
Przepraszam powiedział.
Nie ma za co skłamała. W jednej chwili zrobiło jej się gorąco. Chciała się przesunąć,
ale było za ciasno.
Kiedy J.T., Eddie i Bernie sprzeczali się na temat ostatnich regat, Gabriel położył rękę na
oparciu krzesła Faith. Pochyliła się lekko, żeby znowu jej nie dotknął.
Gabriel, jakby czytał w jej myślach, sięgnął po dzbanek piwa i napełnił jej szklankę.
Dobrze siÄ™ bawisz?
Skinęła głową. Czuła wiszące w powietrzu napięcie. Temperatura wzrosła co najmniej o
dziesięć stopni. Faith nie była w stanie myśleć.
Mam nadzieję, że częściej będziesz wychodzić.
Jej umysł przestał funkcjonować. Po raz kolejny kiwnęła głową.
Faith zostanie stałym klientem The Vine oznajmił J.T.
Już jestem wydukała. Język jej zesztywniał, w ustach zaschło. Wypiła łyk wody. Nic
nie pomogło.
Gabe, czy ty czasem nie grałeś w hokeja? spytał Eddie. Faith mało co me zakrztusiła
siÄ™ wodÄ….
Taa, trochę odparł Gabe.
Trochę? zaśmiała się Bernie. Grał na pierwszej linii w college u.
To robiło wrażenie.
Dlaczego pytasz? Gabe odstawił szklankę.
Faith lubi facetów, którzy grają w hokeja wyjaśnił Eddie, po czym spojrzał po
twarzach zebranych. Ale nie powiesz nikomu, okej?
Ani mrumru. Oczy Gabriela błyszczały. Dlaczego akurat hokej?
Faith najchętniej wczołgałaby się pod skorupki orzechów na podłodze. Zamiast tego
przełknęła gulę, która zatykała jej gardło i wypaliła:
Trudno nie kochać faceta z wielkim kijem. Gabriel się roześmiał, a J.T. wytrzeszczył
oczy. Najwyższa pora, żeby zmienić temat. Faith nie miała najmniejszej ochoty myśleć o kiju
Gabriela.
Może zagramy w strzałki?
Zwietny pomysł. Gabriel podniósł się z krzesła. J.T. i Eddie wstali i ruszyli w stronę
tarczy.
Podzielmy się na dwie drużyny zaproponował Gabriel. Faith i ja przeciw waszej
trójce.
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami. Wszyscy poza Faith.
Nie chciała należeć do jego drużyny. Cieszyła się, że z nim pracuje, ale wolała, żeby ich
stosunki pozostały czysto służbowe.
Tymczasem Gabriel poprosił, żeby do niego podeszła.
No chodz, partnerze.
Partnerze? Faith nie ruszyła się z miejsca. Mało mu, że oglądał wcześniej jej dłonie, otarł
się o jej udo i położył rękę na oparciu jej krzesła? Nie wyobrażała sobie, co zrobi w następnej
kolejności.
Czy coś się stało? spytał szczerze zatroskany.
O tak. Coś się stało, ale nie powiedziała mu prawdy, tylko zmusiła swoje nogi, żeby
ruszyły naprzód.
To tylko gra w strzałki, powiedziała sobie.
Co z tego, że Gabriel Logan wyróżniał się na tle mężczyzn, z którymi wiązała się w
przeszłości? Co z tego, że był nie tylko przystojny? Położył strzałki na jej dłoni i zakrył je
swoją. Stał blisko, bardzo blisko.
Pokażmy im, co potrafimy szepnął. Jego oddech pachnący piwem musnął jej kark.
Faith kiwnęła głową.
Gabriel się uśmiechnął, patrząc na nią z oczekiwaniem.
No to do boju.
Faith przełknęła. Przydałaby jej się szczepionka przeciw Gabrielowi Loganowi.
Gabe zawsze uważał, że Faith Starr jest niebezpieczna, ale aż do tego wieczoru nie
wiedział, jak bardzo. Całe szczęście, że grała po jego stronie.
Znowu wygrywamy oznajmił, słysząc jęki i westchnienia przeciwnej drużyny.
Bernie opadła na stołek.
Jesteście nie do pobicia.
Nie żartuj. Ja nie przywykłem, żeby przegrywać powiedział J.T. Muszę tylko
odpocząć. Zwycięzcy stawiają piwo.
Faith sięgnęła do tylnej kieszeni i wyjęła gotówkę, ale Gabe nie przyjął od niej pieniędzy.
Ja płacę.
Bemie? zawołał w tej samej chwili kobiecy głos. Bernie się wyprostowała.
Mama?
Co ty tu robisz? spytał Gabe. Ich matka nigdy nie przychodziła do The Vine .
Zawsze twierdziła, że to ponure miejsce i marszczyła nos na samo wspomnienie.
Czy coś się stało? Coś z tatą?
Twój ojciec opowiada Halowi przy barze o swoich planach uprawy alg czy czegoś
takiego. Wiem tytto, że to coś zielonego. Machając ręką jak królowa Elżbieta, jego matka
pozdrowiła J.T. i Eddiego. Veronice Logan podobała się rola jednego z VIP-ów i burmistrza
Berry Patch. Miała już za sobą etap chaosu i niepewności związanych z wychowaniem szóstki
dzieci, kiedy nie była pewna, skąd i czy w ogóle zdobędzie jakieś pieniądze.
Wybór na burmistrza spełnił jej marzenia i uratował małżeństwo. Była pianistką, która
poślubiła człowieka nie potrafiącego nawet przeliterować słowa plan , nie mówiąc już o
znajomości jego definicji. Teraz nie musiała już przejmować się tak bardzo mężem ani farmą.
Skupiła się na szóstce swoich dzieci, piątce wnuków i Berry Patch.
A co ty tutaj robisz, Gabe? spytała. Sądziłam, że masz randkę z Sally.
Mała zmiana planów.
To tak jak u nas powiedziała Veronica. Zjedliśmy kolację w bistro i przejeżdżaliśmy
akurat obok The Vine . Pomyślałam, że moglibyśmy przywitać się z Bernie. Zawsze wiem,
gdzie ją spotkać w piątkowy wieczór. Bernie jęknęła.
Mamo, kiedy tak mówisz, czuję się żałosna.
Jesteś tylko przewidywalna. Veronica uśmiechnęła się. No i spotkaliśmy dwójkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]